— Pomysł sprzedaży obligacji rządowych przez NBP, w sytuacji jednocyfrowej i spadającej inflacji, jest kompletnie niezrozumiały i niespójny z decyzjami RPP z września i października ubiegłego roku — tak Ludwik Kotecki skomentował we wtorek ostatnią wypowiedź innego członka RPP Ireneusza Dąbrowskiego.
Glapiński i Dąbrowski o sprzedaży obligacji rządowych przez NBP
Pierwsze głosy o pomyśle sprzedaży obligacji rządowych przez Narodowy Bank Polski pojawiły się już w grudniu 2023 r. Tuż po objęciu rządów przez premiera Donalda Tuska, prezes NBP Adam Glapiński zaskoczył nietypową wypowiedzią. – Jakby bank był nieodpowiedzialny, czy prezes, taki co się nadaje do Trybunału Stanu, czy do zawieszenia, to na przykład mógłby te obligacje przedstawić na rynek, co by całkowicie załamało polski sektor — jakby był nieodpowiedzialny, ale my oczywiście nie zamierzamy z tym nic robić. Niech sobie leży — powiedział 13 grudnia prezes banku centralnego.
Czytaj więcej
Wskaźnik cen konsumpcyjnych, główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w grudniu o 6,2 proc. rok do roku, najmniej od września 2021 r. Towary podrożały o 5,5 proc., ale usługi aż o 8,2 proc.
Już wtedy słowa Glapińskiego, któremu grozić może postawienie przed Trybunałem Stanu, zostały odebrane jako polityczny szantaż. Prezes NBP dodał wtedy, że „to załamałoby polski sektor finansowy”. Chodzi o sprzedaż obligacji skarbowych, które bank centralny kupował z rynku wtórnego w trakcie pandemii, by pozyskać dla rządu środki na programy osłonowe.
Teraz do pomysłu wrócił członek RPP Ireneusz Dąbrowski, który zasugerował w wywiadzie dla „Gazety Bankowej”, że NBP mógłby zacząć w najbliższym czasie sprzedawać obligacje rządowe.