Kaliningrad odcięty od Rosji. „Sytuacja krytyczna, produkcja wstrzymywana”

Rosyjski rząd przeznaczy równowartość 115 mln zł na dotacje do transportu morskiego w obwodzie kaliningradzkim. Morze to dziś jedyna droga dostaw do obwodu, towarów objętych sankcjami. Ale statków jest za mało. Kolejka na fracht do Kaliningradu sięga trzech miesięcy.

Publikacja: 15.09.2022 16:57

Kaliningrad odcięty od Rosji. „Sytuacja krytyczna, produkcja wstrzymywana”

Foto: shutterstock

Od września do grudnia do Kaliningradu - rosyjskiej enklawy otoczonej Unią (Polska i Litwa) trafić ma 0,75 mln ton ładunków., dzięki rządowej dotacji 1,5 mld rubli. Będzie to m.in. ropa i produkty ropopochodne, węgiel, cement, torf, cegły, samochody, meble, zapewnił w czwartek 15 września rosyjski premier.

Pieniądze z Kremla dostanie Federalna Agencja Transportu Morskiego i Rzecznego (Rosmorrechflot), która rozdysponuje je wśród przewoźników morskich. Czy znajdą się chętni, to dyskusyjna sprawa, bowiem Kreml postawił warunek - koszty transportu mają być ulgowe.

Czytaj więcej

Kroplówka Kremla dla gospodarki. Rosja ma przetrwać bez importu

Droga morska stała się główną alternatywą dla dostaw towarów z ominięciem Litwy. 18 czerwca koleje litewskie wstrzymały tranzyt do obwodu kaliningradzkiego z innych regionów Rosji, wprowadzając kontyngenty na towary sankcjonowane, w tym ropę i węgiel. Wilno tłumaczy, że nie wprowadziło żadnych własnych ograniczeń, ale działa zgodnie z sankcjami Unii Europejskiej.

Obecnie ładunek dociera do Kaliningradu dwiema liniami regularnymi: Ust-Ługa - Bałtijsk i Bronka - Kaliningrad. Na pierwszej trasie kursują trzy promy kolejowe i drobnicowiec. Na drugim towary przewozi pięć drobnicowców.

Kaliningradzcy przedsiębiorcy narzekają na trudności z transportem morskim, pisze portal Kaliningrad.ru. „Miejsca na statkach nie starcza. Tylko nasza firma ma w kolejce oczekujących około 600 kontenerów. Sytuacja jest krytyczna, klienci są zdenerwowani, produkcja jest wstrzymywana” – przyznał dyrektor ds. logistyki i rozwoju Novik Logistic LLC.

Dodatkową komplikację stanowi fakt, że około 80 proc. ładunków podlega sankcjom i może być transportowane wyłącznie drogą morską. Aby rozwiązać ten problem, biznes zaproponował zwiększenie liczby wyspecjalizowanych statków na linii promowej.

Czytaj więcej

Tajny raport Kremla: sankcje pogrążą Rosję na długie lata

„Kontenery powinny przewozić kontenerowce, masowce – ładunek drobnicowy i tak dalej. Sprzęt roll-on powinien być transportowany specjalistycznymi promami – powiedział przedstawiciel Novik Logistic.

Według niego kolejka na dostawę towarów drogą morską trwa około dwóch do trzech miesięcy. Jednocześnie nie ma dużych trudności w przeciwnym kierunku. Prawie połowa wagonow jest wysyłana z powrotem na pusto.

Anton Alichanow gubernator obwodu zapewnił w czwartek 15 września, że do końca września na linii Ust-Ługa-Bałtijsk popłyną jeszcze dwa statki.

Od września do grudnia do Kaliningradu - rosyjskiej enklawy otoczonej Unią (Polska i Litwa) trafić ma 0,75 mln ton ładunków., dzięki rządowej dotacji 1,5 mld rubli. Będzie to m.in. ropa i produkty ropopochodne, węgiel, cement, torf, cegły, samochody, meble, zapewnił w czwartek 15 września rosyjski premier.

Pieniądze z Kremla dostanie Federalna Agencja Transportu Morskiego i Rzecznego (Rosmorrechflot), która rozdysponuje je wśród przewoźników morskich. Czy znajdą się chętni, to dyskusyjna sprawa, bowiem Kreml postawił warunek - koszty transportu mają być ulgowe.

Pozostało 81% artykułu
Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”