Przywódcy krajów Unii zwrócili się w marcu do banku w Luksemburgu, którego właścicielami są rządy krajów UE o zmianę polityki kredytowej, która wyraźnie wyklucza pożyczanie pieniędzy na wyłącznie projekty wojskowe, aby pomógł Europie zwiększyć produkcję na cele obronne po rosyjskiej agresji na Ukrainę.
EBI postanowił więc zrezygnować z wymagania, aby projekty o podwójnym zastosowaniu cywilno-wojskowym osiągały ponad 50 proc. spodziewanych przychodów z użytku w celach cywilnych i zastąpi to dowolnym wykorzystaniem cywilnym. Takie posunięcie będzie w dalszym ciągu wykluczać finansowanie produkcji czy kupna myśliwców, armat, czołgów czy amunicji, uspokoi natomiast te rządy w krajach Unii, które obawiały się utraty przez bank najwyższej oceny AAA agencji ratingowych, gdyby zaczął pożyczać pieniądze na projekty wyłącznie wojskowe.
To rozwiązanie pozwoli bankowi rozszerzyć zakres działalności na wyposażenie i infrastrukturę, które mogą służyć potrzebom wojska, policji a także służbom cywilnym w zakresie rozpoznania, nadzoru, ochrony i kontroli widma, odkażania, prac badawczo-rozwojowych, wyposażenia, mobilności wojskowej, kontroli granic, ochrony infrastruktury krytycznej i używania dronów.
To pomoże przede wszystkim krajom Europy Wschodniej, sąsiadującym z Rosją, których bardziej niepokoi możliwa inwazja Rosji, a które korzystają z niższych stawek brania pieniędzy od EBI od obowiązujących na rynku finansowym.
- Zwiększymy i przyspieszymy nasze wspieranie europejskiego przemysłu bezpieczeństwa i obronnego zachowując zarazem nasze możliwości finansowania i najwyższe normy środowiska, społeczne i zarządzania — oświadczyła prezes EBI, Nadia Calvińo. — Jako finansowe ramię Unii Europejskiej musimy przyczyniać się do zapewniania pokoju i bezpieczeństwa w Europie — cytuje ją Reuter.