Ambasador Rosji w Kanadzie: Nie przejmujemy się groźbami sankcji

Rosja nie martwi się groźbami sankcji formułowanymi przez Zachód w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę - powiedział ambasador Rosji w Kanadzie, Oleg Stiepanow, w wywiadzie udzielonym CTV News.

Publikacja: 21.01.2022 06:06

Rosyjskie czołgi T-90

Rosyjskie czołgi T-90

Foto: Adobe Stock

arb

- Sankcje nigdy nie działają i nie mogą działać przeciwko krajom takim jak Rosja. Przekonanie, że można wykorzystać sankcję jako groźbę, mającą zmusić Rosję do podejmowania określonych kroków na arenie międzynarodowej, jest iluzją - stwierdził Stiepanow. 

Ambasador podkreślił, że Moskwa nie dba o zachodnie sankcje, ponieważ są one nieskuteczne.

- W rzeczywistości Rosja i rosyjski rząd, mogę powiedzieć szczerze, nie dbają już w ogóle o zachodnie sankcje, ponieważ one nie działają, nie mają realnego wpływu - stwierdził dyplomata.

Jednocześnie Stiepanow zaznaczył, że Rosja nie zamierza najechać Ukrainy.

Ambasador Rosji w Kanadzie tłumaczył obecność 100 tys. rosyjskich żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy "ćwiczeniami wojskowymi". 

Rosja i rosyjski rząd (...) nie dbają już w ogóle o zachodnie sankcje

Oleg Stiepanow, ambasador Rosji w Kanadzie

- Rosja może robić co chce, na swoim terytorium. Oczywiście nigdy nie przesunie swoich jednostek na terytorium należące do innego państwa - zaznaczył.

Relacje między Ukrainą a Rosją są w ostatnim czasie bardzo napięte. Rosja zgromadziła w pobliżu granic Ukrainy ponad 100 tysięcy żołnierzy. W piątek USA ostrzegały, że z informacji przekazanych przez amerykański wywiad wynika, że Rosja może dokonać prowokacji na Ukrainie, której celem będzie uzasadnienie zbrojnej inwazji na sąsiada w sytuacji, w której nie osiągnie stawianych sobie celów metodami dyplomatycznymi.

Czytaj więcej

Szefowa MSZ Wielkiej Brytanii: Historia niczego nie nauczyła Rosji

Moskwa domaga się od USA i NATO gwarancji bezpieczeństwa, obejmujących m.in. zobowiązanie, że Ukraina nigdy nie stanie się częścią Sojuszu. Zarówno USA, jak i NATO odrzucają ten postulat.

W 2014 roku Rosja dokonała nieuznanej przez społeczność międzynarodową aneksji Krymu. W tym samym roku na wschodzie Ukrainy rozpoczął się konflikt między prorosyjskimi separatystami, wspieranymi nieformalnie przez Moskwę (choć Rosja oficjalnie temu zaprzecza) a ukraińską armią.

We wtorek wieczorem Amerykanie poinformowali, że Rosja może w każdym momencie rozpocząć inwazję na terytorium sąsiada, również z terytorium Białorusi, na którą dotarły rosyjskie wojska, by wziąć udział w organizowanych tam ćwiczeniach.

- Sankcje nigdy nie działają i nie mogą działać przeciwko krajom takim jak Rosja. Przekonanie, że można wykorzystać sankcję jako groźbę, mającą zmusić Rosję do podejmowania określonych kroków na arenie międzynarodowej, jest iluzją - stwierdził Stiepanow. 

Ambasador podkreślił, że Moskwa nie dba o zachodnie sankcje, ponieważ są one nieskuteczne.

Pozostało 86% artykułu
Dyplomacja
Kolanko: Nie tylko dyplomatyczna rozgrywka Hołowni w Turcji
Dyplomacja
Szymon Hołownia po rozmowie z Recepem Tayyipem Erdoganem. Rozpoczęła się wizyta marszałka Sejmu w Turcji
Dyplomacja
Zmarł konsul Rafał Kocot. Był przyjacielem "Rzeczpospolitej"
Dyplomacja
Prezydent Finlandii chce wyrzucić Rosję z Rady Bezpieczeństwa ONZ
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dyplomacja
Papież Franciszek zabrał głos w sprawie wyborów prezydenckich w USA