W gospodarce karnawał zaczął się już latem. Hamowanie inflacji dobiegło końca

W III kwartale wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych podskoczyły o ponad 2 proc., najbardziej od I kwartału 2022 r., a to dopiero początek odbicia popytu. Na dłuższą metę będzie to utrudniało sprowadzenie inflacji do celu NBP.

Publikacja: 01.12.2023 03:00

W gospodarce karnawał zaczął się już latem. Hamowanie inflacji dobiegło końca

Foto: Adobe Stock

Aktywność w polskiej gospodarce, mierzona realnym produktem krajowym brutto, zwiększyła się w III kwartale o 0,5 proc. rok do roku po zniżkach w poprzednich dwóch kwartałach – podał w czwartek GUS. To wynik minimalnie powyżej wstępnego szacunku sprzed kilku tygodni oraz oczekiwań większości ekonomistów, ale jednoznacznie słaby w szerszej perspektywie. Tyle że zmiany PKB rok do roku nie malują dziś wiernego obrazu kondycji polskiej gospodarki. Są pod wpływem wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, spowodowanej wzrostem populacji Polski w związku z napływem uchodźców oraz pośpiesznym zapełnianiem magazynów przez firmy. Na to nałożył się jeszcze tzw. efekt przeniesienia – PKB zmalał w IV kwartale ub.r., wskutek czego pomimo zwyżek w kolejnych kwartałach utrzymywał się niżej niż przed rokiem. Pomijając te statystyczne zawiłości, w gospodarce trwa już ożywienie, którego kołem zamachowym jest popyt inwestycyjny i konsumpcyjny, a hamulcem – słaby popyt zagraniczny.

rp.pl

Odbudowa dochodów

Nakłady brutto na środki trwałe wzrosły w III kwartale o 7,2 proc. rok do roku po zwyżce o 10,5 proc. w II kwartale. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie oczekiwali zwyżki o 7,6 proc., ale o dużym rozczarowaniu trudno tu mówić. Solidny wzrost inwestycji to konsekwencja tego, że z końcem br. zamyka się okienko na wykorzystanie unijnych funduszy z budżetu na lata 2014–2020. W sektorze publicznym dodatkowym bodźcem do inwestycji są też zbliżające się wybory samorządowe. W sektorze prywatnym kontynuowane są inwestycje w maszyny, paraliżowane bezpośrednio po pandemii przez niedostępność części, ale też poprawiające efektywność energetyczną.

Czytaj więcej

GUS podał najnowsze dane o listopadowej inflacji

Na tle inwestycji odbicie popytu konsumpcyjnego wypada blado. Wydatki gospodarstw domowych zwiększyły się w III kwartale o 0,8 proc. rok do roku po zniżkach o 2 i 2,8 proc. w poprzednich dwóch kwartałach. Ekonomiści przeciętnie oceniali jednak, że konsumpcja ponownie zmalała właśnie za sprawą wysokiej bazy odniesienia sprzed roku. Wskazywały na to zresztą wyniki sprzedaży detalicznej towarów, która w III kwartale malała średnio w tempie 2,3 proc. rok do roku.

O żywotności popytu konsumpcyjnego najlepiej jednak świadczy to, że po oczyszczeniu z wpływu wahań sezonowych wzrósł w III kwartale w stosunku do II kwartału o 2,3 proc., najbardziej od I kwartału 2022 r. To odzwierciedlenie wyraźnej poprawy sytuacji dochodowej gospodarstw domowych. W minionym kwartale, jak wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności, liczba pracujących nad Wisłą zwiększyła się o 1,1 proc. rok do roku, do najwyższego w historii poziomu niemal 16,9 mln. Towarzyszył temu szybki wzrost płac: przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej zwiększyło się o 11 proc. rok do roku. Drugi kwartał z rzędu dynamika płac przewyższała inflację, co oznacza, że rosła też ich siła nabywcza.

Preludium boomu

Wszystkie siły, które doprowadziły do skokowego wzrostu popytu konsumpcyjnego w III kwartale, nadal działają. I to coraz mocniej. Inflacja w listopadzie, jak oszacował wstępnie GUS, wyniosła 6,5 proc. rok do roku po 6,6 proc. w październiku. W grudniu prawdopodobnie utrzyma się na zbliżonym poziomie. Wzrost płac utrzymuje się zaś wyraźnie powyżej 10 proc. rok do roku. I to się raczej w najbliższych kwartałach nie zmieni. W 2024 r. ponownie o około 20 proc. zwiększy się płaca minimalna, a partie, które wkrótce stworzą prawdopodobnie nowy rząd, zapowiadają znaczące podwyżki wynagrodzeń w sektorze budżetowym. Dochody dużej części gospodarstw domowych zasili dodatkowo podwyżka wysokości świadczeń wychowawczych z 500 do 800 zł miesięcznie na dziecko. Obniżki stóp procentowych z września i października zmniejszyły zaś obciążenia kredytowe zadłużonych konsumentów. Wszystko to znajduje odzwierciedlenie w ich nastrojach, które w świetle badań GfK są już nieomal takie jak przed wybuchem pandemii Covid-19.

W takich okolicznościach zwyżka popytu konsumpcyjnego z III kwartału wygląda tylko na preludium boomu, który rozkręci się na dobre w 2024 r. I będzie głównym kołem zamachowym wzrostu PKB, który – jak przeciętnie oczekują obecnie ekonomiści – przyspieszy w przyszłym roku do około 3 proc. z 0,5 proc. w br. Wielu przyznaje jednak, że te prognozy zaczynają wyglądać na zbyt ostrożne. Opierają się bowiem na założeniu, że odbiciu popytu konsumpcyjnego towarzyszyła będzie stagnacja popytu inwestycyjnego w związku z przerwą w napływie funduszy z UE. Coraz większe szanse na to, że w przyszłym roku uda się odblokować Krajowy Plan Odbudowy, mogą jednak to założenie unieważnić.

Usługi w cenie

Odbicie konsumpcji mogłoby się okazać mniej żywiołowe, gdyby nowy rząd zdecydował się na szybkie wygaszenie tarczy antyinflacyjnej. Sygnały płynące z koalicji sugerują jednak, że przynajmniej w części zostanie ona utrzymana do połowy 2024 r. To zwiększa szanse na to, że na przełomie I i II kwartału inflacja zmaleje nawet poniżej 4 proc. rocznie, rozpędzając wzrost siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych. Na dłuższą metę będzie to jednak czynnik zmniejszający prawdopodobieństwo spadku inflacji do celu NBP (2,5 proc. rocznie z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę). Obecnie ekonomiści przeciętnie prognozują, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych będą w 2024 r. rosły w tempie bliskim 6 proc. rocznie.

Szczególnie uporczywa jest i pozostanie inflacja w sektorze usługowym. Firmy usługowe są bowiem bardziej wrażliwe na wzrost kosztów pracy. Jednocześnie dysproporcja między dynamiką sprzedaży towarów a dynamiką konsumpcji ogółem sugeruje, że odbicie popytu gospodarstw domowych w największym stopniu dotyczy właśnie usług.

„Restart 2023”

Prognozy dla gospodarki na przyszły rok Grzegorz Siemionczyk przedstawi w środę 6 grudnia w trakcie spotkania przedstawicieli biznesu, nauki i instytucji państwowych organizowanego przez redakcję „Rzeczpospolitej” oraz Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie. Swoją premierę będzie miał wtedy również jeden z naszych najważniejszych rankingów – Lista 2000 największych polskich firm. 

Aktywność w polskiej gospodarce, mierzona realnym produktem krajowym brutto, zwiększyła się w III kwartale o 0,5 proc. rok do roku po zniżkach w poprzednich dwóch kwartałach – podał w czwartek GUS. To wynik minimalnie powyżej wstępnego szacunku sprzed kilku tygodni oraz oczekiwań większości ekonomistów, ale jednoznacznie słaby w szerszej perspektywie. Tyle że zmiany PKB rok do roku nie malują dziś wiernego obrazu kondycji polskiej gospodarki. Są pod wpływem wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, spowodowanej wzrostem populacji Polski w związku z napływem uchodźców oraz pośpiesznym zapełnianiem magazynów przez firmy. Na to nałożył się jeszcze tzw. efekt przeniesienia – PKB zmalał w IV kwartale ub.r., wskutek czego pomimo zwyżek w kolejnych kwartałach utrzymywał się niżej niż przed rokiem. Pomijając te statystyczne zawiłości, w gospodarce trwa już ożywienie, którego kołem zamachowym jest popyt inwestycyjny i konsumpcyjny, a hamulcem – słaby popyt zagraniczny.

Pozostało 85% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE