Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w sierpniu deweloperzy w całej Polsce ruszyli z budową 10,8 tys. mieszkań – to czwarty z rzędu miesiąc rozkręcania aktywności.
Tempo jest coraz żwawsze: wobec lipca wzrost sięga 16 proc. Porównanie rok do roku robi wrażenie – wzrost wynosi 107 proc. – ale wynika z niezwykle niskiej bazy. W ciągu ośmiu miesięcy br. deweloperzy ruszyli z budową 68 tys. lokali, o 20 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2022 r.
Od początku tego roku popyt odbija, napędzany m.in. „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”, ale podaż odbudowuje się dość ostrożnie. Ta nierównowaga ma konsekwencje w postaci wzrostu cen mieszkań.
Wraca nadzieja
– Kilkunastoprocentowy wzrost miesiąc do miesiąca daje nadzieję na bardziej zdecydowane odreagowanie trwającego od ponad roku marazmu inwestycyjnego, a tym samym wyraźniejszą poprawę relacji popytu i podaży – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl. – Jak wynika z danych serwisu BIG DATA RynekPierwotny.pl, w sierpniu na siedmiu głównych rynkach kraju deweloperzy wprowadzili do oferty jedno nowe mieszkanie na trzy sprzedane. Takie proporcje nie rokują najlepiej rynkowej koniunkturze, głównie z racji niemal w oczach topniejącej oferty mieszkań z rynku pierwotnego – dodaje Jędrzyński. Wskazuje, że na koniec sierpnia w siedmiu największych aglomeracjach deweloperzy mieli w ofercie 41 tys. lokali wobec 60 tys. rok wcześniej. Oferta cały czas topnieje, a najszybciej ubywa małych mieszkań.