Wrzesień przyniósł bankom kilka niemiłych zaskoczeń. W efekcie indeks WIG-banki pogłębił spadki i obecnie jest o ponad 10 proc. niższy wobec lokalnego szczytu pod koniec lipca. Niewiele wskazuje, by dobra passa z początku tego roku miała tu szybko wrócić.
Przede wszystkim chodzi o znaczący wzrost niepewności, jeśli chodzi o kierunki zmian w polityce pieniężnej. Niespodziewanie głęboka obniżka stóp procentowych na początku września, aż o 0,75 pkt proc. (do 6 proc.), podczas gdy oczekiwano cięcia o 0,25 pkt proc., wzbudziła zaniepokojenie co do adekwatności działań Rady Polityki Pieniężnej do rzeczywistego tempa spadku inflacji. Rynki zaczęły oczekiwać kilku obniżek jeszcze w tym roku, jak i przyszłym, łącznie do nawet do 4 proc. w połowie 2024 r. Dla banków byłyby to bardzo złe perspektywy. Można szacować, że w obecnych warunkach każdy spadek stóp procentowych o 1 pkt proc. oznaczałby negatywny wpływ na zysk netto rzędu 5–7 mld zł, a o 2,75 pkt proc. odpowiednio o 13–19 mld zł.
Na szczęście prezes NBP Adam Glapiński w wywiadzie sprzed kilku dni ocenił, że „przestrzeń do dalszych obniżek stóp znacząco zawęziła się”. – Spodziewamy się niedużych obniżek stóp w latach 2024 i 2025. Ale niepewność, jak kształtować się będzie sytuacja dalej, wzrosła – komentuje Andrzej Powierża, analityk BM Banku Handlowego.
Drugą negatywną niespodzianką okazała się najnowsza deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego w kwestii kontynuacji wakacji kredytowych. Teraz mowa już o całym 2024 roku, a kryteria wciąż nie są znane.