Marsz stóp w górę zatrzymany za wcześnie. Ekonomiści: RPP popełniła błąd

Trzech na czterech ekonomistów uważa, że przerywając cykl podwyżek stóp procentowych, RPP zrobiła błąd. W większości widzą jeszcze przestrzeń do wzrostu głównej stopy NBP o 1–2 pkt proc.

Publikacja: 21.11.2022 21:00

Prezes NBP, Adam Glapiński

Prezes NBP, Adam Glapiński

Foto: Bloomberg

– Biorąc pod uwagę dotychczasowe zacieśnienie polityki pieniężnej oraz silne spowolnienie gospodarcze zarówno w otoczeniu zewnętrznym Polski, jak i w kraju, utrzymanie stóp procentowych bez zmian jest optymalne – przekonywał na konferencji prasowej po listopadowym posiedzeniu RPP przewodniczący tego gremium, prezes NBP Adam Glapiński. – Dotychczasowe podwyżki stóp ciągle działają, efekty będą się stopniowo uwidaczniały. W świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp jest właściwy. Sprowadzi inflację do celu w horyzoncie projekcji NBP – tłumaczył, komentując decyzje RPP, aby drugi miesiąc z rzędu utrzymać stopę referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc.

RPP patrzy za daleko

Ekonomiści w zdecydowanej większości nie podzielają optymizmu prezesa Glapińskiego. Uważają, że RPP nie zrobiła jeszcze wszystkiego, co powinna, aby w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej zagwarantować powrót inflacji do celu NBP, tj. 2,5 proc. (z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę). Do takich wniosków prowadzi sonda „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” wśród ponad 40 obserwatorów polskiej polityki pieniężnej zarówno z instytucji finansowych, jak i think tanków, organizacji biznesowych czy uczelni.

Czytaj więcej

Członek RPP: Istnieje przestrzeń, by realne stopy procentowe były mniej ujemne

Ankietę przeprowadziliśmy kilka dni po tym, gdy bank centralny opublikował szczegóły tzw. projekcji inflacji i PKB sporządzonej przez departament analiz i badań ekonomicznych w NBP. Ten dokument był bowiem kluczowy dla listopadowej decyzji RPP. Ankietowani przez nas ekonomiści dysponowali podobnym zasobem informacji i prognoz, jak członkowie RPP. Zdecydowana większość z nich uznała, że decyzja o wstrzymaniu podwyżek stóp w październiku i w listopadzie była błędem. Z taką oceną wyników ostatnich posiedzeń RPP zgodziło się aż 33 spośród 43 (77 proc.) ekonomistów, którzy wzięli udział w naszej sondzie.

– Nowa projekcja NBP w porównaniu z projekcją z lipca, na koniec 2024 r. pokazuje wyższą dynamikę CPI i inflacji bazowej – zauważa dr Jarosław Janecki, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, wykładowca SGH. W świetle listopadowej projekcji inflacja w IV kwartale 2024 r. będzie wynosiła średnio 4,9 proc., zamiast 3,5 proc., jak sugerowała projekcja lipcowa. Prezes Glapiński, mówiąc o tym, że już obecny poziom stóp wystarczy, aby sprowadzić inflację do celu NBP w horyzoncie projekcji, miał na myśli 2025 r. Ale uwzględnienie tego roku w prognozach analityków z NBP było posunięciem nietypowym (powinno nastąpić w marcu).

– Z punktu widzenia decyzji RPP znaczenie ma to, jaka będzie inflacja w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. W tym momencie to jest mniej więcej II połowa 2024 r. A wtedy inflacja będzie wciąż znacząco powyżej celu NBP, co moim zdaniem uzasadnia dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej. Mniejsze znaczenie ma to, co się będzie działo w 2025 r. – to jest bowiem poza horyzontem oddziaływania polityki pieniężnej, a niepewność prognozy mocno rośnie – tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole BP.

Jak dodaje prof. Marian Noga z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, członek RPP w latach 2004–2010, wstrzymując podwyżki stóp procentowych, w sytuacji gdy w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja nie wraca do celu, „Rada przestała realizować zadania wyznaczone jej przez konstytucję i ustawę o NBP”.

Łatwych opcji nie ma

Nawet niektórzy z ekonomistów, którzy uważają, że pauza w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej była uzasadniona, sądzą, że w grudniu RPP powinna do podwyżek stóp wrócić. Z drugiej strony część analityków, którzy uznali przerwę w podwyżkach za błąd, sądzi, że próba naprawienia go już w grudniu spowodowałaby informacyjny chaos. RPP nie będzie bowiem miała nowych argumentów za podwyżką, których nie miała w listopadzie.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Rado, weź przykład z przedwojennych kolei

Ogólnie z tezą, że w grudniu RPP powinna wznowić cykl zacieśniania polityki pieniężnej, zgodziło się 34 spośród 43 uczestników naszej ankiety (79 proc.). – Im prędzej RPP to zrobi, tym lepiej. Trzeba zapobiec utrwaleniu oczekiwań inflacyjnych na wysokim poziomie – tłumaczy dr Piotr Żoch z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego i ośrodka analitycznego GRAPE.

Zdecydowana większość obserwatorów polityki pieniężnej nie podziela oceny prezesa NBP i części członków RPP, że dalsze podnoszenie stóp procentowych nie ma sensu, bo nie przyspieszy istotnie powrotu inflacji do celu, a jednocześnie będzie miało negatywne konsekwencje dla gospodarki, w tym rynku pracy. – W średnim i długim okresie gospodarka jest dalece bardziej narażona na negatywne konsekwencje inflacji niż możliwe przejściowe efekty koniunkturalne (podwyżek stóp – red.) – zauważa dr Stanisław Kluza, prezes Quant Tank oraz były szef KNF.

– Niektórzy mówią: albo łagodna walka z inflacją i spokój na rynku pracy, albo twarde podejście i wysokie bezrobocie. Takie stawianie sprawy jest nieuczciwe i szkodliwe – zauważa dr Łukasz Rachel, wykładowca na University College London, członek grupy eksperckiej Dobrobyt na Pokolenia. – Prawdziwy dylemat to: stanowcza walka z inflacją tu i teraz, wiążąca się oczywiście z kosztami schładzania gospodarki (które rosną z każdym miesiącem), albo duże prawdopodobieństwo kryzysu spirali inflacyjnej, połączonego może z kryzysem finansowym czy kryzysem wiarygodności i wypłacalności państwa, co wiązałoby się najprawdopodobniej z bardzo znacznym wzrostem bezrobocia i długotrwałym spowolnieniem. Teraz nie ma już łatwych opcji, pozostały tylko te trudne i te przerażające. Ja wybrałbym trudne – dodaje Rachel.

Zarządzanie oczekiwaniami

Uczestników naszej sondy zapytaliśmy także o to, do jakiego poziomu RPP powinna doprowadzić stopy procentowe w świetle dostępnych dzisiaj danych i prognoz. Mediana (środkowa wartość) tych wskazań to 8 proc., a średnia to 8,4 proc. Wielu ekonomistów podziela argumentację prof. Joanny Tyrowicz z RPP, która przekonuje, że stopa referencyjna NBP powinna być dodatnia w ujęciu realnym, czyli powinna przewyższać inflację oczekiwaną (przez analityków i uczestników życia gospodarczego) w horyzoncie np. roku.

Część z uczestników ankiety podkreśla jednak, że trudno w tym momencie wyznaczyć docelowy poziom stóp procentowych. Według nich RPP powinna zacieśniać politykę pieniężną dopóty, dopóki przyspiesza inflacja. – Przy rosnącej stale inflacji bank centralny musi dawać sygnał, że zrobi wszystko, by tempo wzrostu cen się obniżało. Nawet minimalna podwyżka stóp o 0,25 pkt proc. byłaby istotnym sygnałem psychologicznym pozwalającym stabilizować oczekiwania inflacyjne – wyjaśnia prof. Cezary Wójcik ze Szkoły Głównej Handlowej.

– Biorąc pod uwagę dotychczasowe zacieśnienie polityki pieniężnej oraz silne spowolnienie gospodarcze zarówno w otoczeniu zewnętrznym Polski, jak i w kraju, utrzymanie stóp procentowych bez zmian jest optymalne – przekonywał na konferencji prasowej po listopadowym posiedzeniu RPP przewodniczący tego gremium, prezes NBP Adam Glapiński. – Dotychczasowe podwyżki stóp ciągle działają, efekty będą się stopniowo uwidaczniały. W świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp jest właściwy. Sprowadzi inflację do celu w horyzoncie projekcji NBP – tłumaczył, komentując decyzje RPP, aby drugi miesiąc z rzędu utrzymać stopę referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc.

Pozostało 91% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Banki
Bank Watykański zwolnił parę za ślub. Złamali nowy, ważny zakaz
Banki
Poważna awaria w Aliorze. Nie działała bankowość internetowa i Blik
Banki
Zysk banków po sierpniu wyższy niż w całym zeszłym roku
Banki
Rosja. Kreml dobrał się do amerykańskich banków "w obronie interesów"