Na realizację sztandarowej obietnicy wyborczej czekają i firmy, i księgowi.
– Wielu przedsiębiorców liczy na obniżkę składki zdrowotnej i wprost deklaruje, że jeśli jej nie będzie od nowego roku, to zlikwiduje działalność – podkreśla Sylwia Rzepka, ekspert Stowarzyszenia Księgowych w Polsce. – Niestety, rząd przespał najlepszy czas na spokojne przygotowanie reformy. I wygląda na to, że czeka nas pośpiech i chaos – mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt.
Składka zdrowotna dla przedsiębiorców: Jakie zmiany są brane pod uwagę?
Na stole mamy już cztery propozycje zmian. Pierwszą przedstawili ministrowie finansów i zdrowia. Z ich zapowiedzi (bo projektu ciągle nie ma) wynika, że większość przedsiębiorców ma płacić składkę w stałej kwocie. Wyniesie 9 proc. liczone od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Przedsiębiorcy na skali będą płacić przez cały rok tyle samo bez względu na wysokość dochodu z działalności. Ci, którzy są na liniówce albo ryczałcie, mają odprowadzać wyższą składkę po przekroczeniu określonego limitu dochodu/przychodu.
Czytaj więcej
Polskie Stronnictwo Ludowe chce powrotu do starych zasad naliczania składki zdrowotnej. To już kolejna propozycja zmian w składce zdrowotnej w ramach obecnej koalicji rządowej.
Inną koncepcję mają politycy partii Polska 2050. Chcą składki uzależnionej od wysokości przychodów. Zgodnie z ich projektem będą trzy progi przychodowe. Początkowo składka miała wynieść 300, 525 albo 700 zł miesięcznie, potem projekt poprawiono i teraz jest to określony procent (4, 7 albo 9,4 proc.) przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.