Pięć tysięcy dziennie wystawionych mandatów za brak maseczki i tyleż pouczeń za to samo wykroczenia – to kary, jakie zastosowała policja w całej Polsce w trakcie ferii. Sprawdziliśmy dwa miesiące: styczeń i luty (dane do 20 lutego).
– Średnio w całym kraju przeprowadzaliśmy ok. 3 tys. kontroli autobusów i busów pod kątem przestrzegania panujących obostrzeń – mówi „Rzeczpospolitej" Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.
I dodaje, że policjanci kontrolowali także dziennie 700–800 tys. osób przebywających na kwarantannie oraz ok. 16 tys. placówek handlowych i sklepów wielkopowierzchniowych.
Patrząc na liczbę mandatów i pouczeń w zestawieniu z liczbą wypoczywających, to jednak niewiele.
– Całe te obostrzenia to jedna wielka fikcja – mówi nam pan Mateusz, który z czteroosobową rodziną wybrał się na ferie do stolicy. Jedną z atrakcji miał być teatralny spektakl. Jadąc do teatru, w taksówce zorientowali się, że jeden z uczestników wyprawy nie zabrał ze sobą certyfikatu covidowego. Kiedy już mieli po niego zawrócić do hotelu, przysłuchujący się dyskusji taksówkarz poradził im, by szybko zrobili telefonem zdjęcie jednego z posiadanych certyfikatów.