Francuski minister zdrowia Olivier Véran na początku stycznia udzielił wywiadu dziennikowi „JDD”. Jego słowa brzmiały optymistycznie dla Francuzów, notujących rekordowe, idące w setki tysięcy dobowe wskaźniki nowych zakażeń. - Ta piąta fala (pandemii) może być ostatnią - stwierdził. - Wariant Omikron jest tak zaraźliwy, że uderzy we wszystkie populacje na świecie. Doprowadzi to do wzmocnienia odporności. Gdy to minie, wszyscy będziemy bardziej odporni - przekonywał Véran.
Alain Fischer, szef Rady ds. Strategii Szczepień, przewidywał z kolei w zeszłym tygodniu, że piąta fala osiągnie swój szczyt pod koniec stycznia. - Brzmi to jak realistyczny scenariusz – komentował dr Antoine Flahault, dyrektor Instytutu Zdrowia Globalnego w Genewie. Naukowiec ten ostrzegał jednak, że liczba infekcji może ustabilizować się, pozostając na wysokim poziomie, a nie będzie klasycznego szczytu z następującym później gwałtownym spadkiem.
Olivier Véran, minister solidarności i zdrowia Francji
Flahault zwrócił uwagę, że jeśli chodzi o falę pandemii, wywołaną Omikronem, „nie mamy jeszcze prawdziwych przykładów poza RPA, gdzie sytuacja bardzo poprawiła się w ostatnich tygodniach”. - Ale nie jest łatwo przenieść tę sytuację do Europy. W RPA jest lato, więc więcej ludzi przebywa na zewnątrz - zauważył.
Optymizmu ministra zdrowia, co do szybkiego końca pandemii, nie podzielają francuscy naukowcy. - Nie wiem, dlaczego to powiedział. Myślę, że było to trochę pobożne życzenie, a nie naukowo uzasadniony komentarz - powiedział dr Pascal Crépey, epidemiolog z Wyższej Szkoły Zdrowia Publicznego (EHESP). - Epidemiolodzy od dłuższego czasu wiedzieli, że ten koronawirus nie zniknie. Nie ma powodu, żeby zniknął. Pewne jest to, że kołem napędowym do tworzenia nowych wariantów jest replikacja wirusa - tłumaczył.