W przyszłym roku ok. 120 asesorów komorniczych będzie musiało obowiązkowo otworzyć kancelarie komornicze. Tymczasem w niektórych rewirach kancelarii jest zbyt wiele, dlatego Krajowa Rada Komornicza apeluje o jak najszybszą zmianę przepisów o sześcioletniej asesurze
Chodzi o art. 131 ust. 2 ustawy o komornikach sądowych, który obliguje asesorów do wystąpienia do ministra sprawiedliwości z wnioskiem o powołanie na urząd komornika w czasie nie dłuższym niż sześć lat od powołania na stanowisko asesora. W przeciwnym razie grozi im utrata prawa do wykonywania zawodu.
Taka regulacja została wprowadzona w ramach tzw. reformy komorniczej w 2019 roku. Wcześniej sprawowanie funkcji asesora komorniczego nie było ograniczone czasowo. Tylko od woli zainteresowanej osoby zależało, czy rozpocząć pracę na własny rachunek, czy też pracować na etacie u innego komornika. W 2025 roku po raz pierwszy zaczną upływać jednak maksymalne terminy. A to oznacza, że 120 asesorów – by nie stracić uprawnień – będzie musiało założyć własną kancelarię.
– Sześcioletni okres asesury to faktycznie bardzo duży problem w środowisku – przyznaje Paweł Borkowski, asesor w kancelarii komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym w Brzegu. – Jesienią duża grupa asesorów, by zachować prawo do wykonywania zawodu, będzie składać wnioski o powołanie, by z początkiem roku otworzyć kancelarię. Obawiam się, że w przeważającej większości będą to jednak mikrokancelarie. Nowych komorników nie będzie stać na zatrudnienie nawet jednego pracownika – dodaje asesor.
Wskazuje jednocześnie na wysokie (i wciąż rosnące) koszty pracy, ograniczenia w egzekucji powodujące brak możliwości egzekwowania wierzytelności z minimalnego wynagrodzenia czy niewaloryzowane od sześciu lat stawki opłat komorniczych.