Nie ma jednak dokumentów urzędowych, które by to potwierdzały, i nie sposób je dziś zdobyć. W rezultacie auto stoi w starostwie, a oni muszą płacić podatek od pojazdu, który nie istnieje. Starosta odmówił wyrejestrowania auta, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję, uznając, że wprawdzie przepisy prawa o ruchu drogowym przewidują, że pojazd podlega wyrejestrowaniu w przypadku udokumentowanej, trwałej i zupełnej utraty jego posiadania bez zmiany w zakresie prawa własności. Ale do wniosku nie dołączono żadnego dokumentu, który by potwierdzał przekazanie auta do stacji demontażu. Według organów obu instancji „udokumentowanie" nie może być zastąpione „oświadczeniem" o utracie posiadania. Prawo nie przewiduje zastąpienia dowodu z dokumentu demontażu pojazdu jakimkolwiek innym dowodem.
Takie stanowisko oznacza, że brak dokumentu potwierdzającego zezłomowanie na zawsze uniemożliwia wyrejestrowanie samochodu – zarzucili współwłaściciele jelcza w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.
Czytaj także:
Wyrejestrowanie pojazdu: utratę samochodu potwierdzi oświadczenie właściciela - wyrok WSA
Sąd uwzględnił skargę, i uchylił obie zaskarżone decyzje. Nie można utrzymywać fikcji prawnej polegającej na istnieniu w rejestrze pojazdu, którego faktycznie nie ma – stwierdził. A tak właśnie było w tej sprawie wskutek błędnej wykładni art. 79 ust. 1 pkt 5 prawa o ruchu drogowym, który nie wymaga określonych dokumentów. Mogą to być zarówno dokumenty urzędowe, jak i dokumenty prywatne, mające znaczenie w sprawie.