Gmina miasta Rzeszów pozwała kilkoro osób, domagając się zapłaty kilkudziesięciu zaległości mieszkaniowych powstałych z tytuły zajmowania przez nich mieszkania.
W 2010 r. sąd rejonowy przyznał wcześniej od gminy na rzecz właściciela lokalu odszkodowanie za niedostarczenie pozwanym lokalu socjalnego, a gmina zapłaciła je właścicielowi. Potem pozwała jednak kilkoro lokatorów o zapłatę należności uiszczonych właścicielowi jako odszkodowania.
Powoływała się m.in. na wyrok SN z 2002 r., że przyznanie w wyroku eksmisyjnym prawa do lokalu socjalnego nie oznacza zwolnienia osoby eksmitowanej z obowiązku uiszczania odszkodowania za zajmowanie lokalu bez opłat do czasu uzyskania lokalu socjalnego. Po zapłacie przez gminę odszkodowania właścicielowi uzyskuje ona roszczenie (regres) wobec osób uprawnionych do lokalu socjalnego, a nie płacących za lokal zajmowany.
W październiku 2020 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie zasądził od pozwanych solidarnie odszkodowanie, co jest tym bardziej dotkliwe, że wierzyciel może wysłać komornika do wybranego dłużnika i ściągać całą należność. A ponieważ pozwana nie zaskarżyła tego wyroku, komornik wszczął wobec niej egzekucję na wniosek gminy.
Pozwana twierdziła, że o wyroku zasądzającym zapłatę dowiedziała się dopiero rok później w trakcie przeglądania akt sądowych, kiedy minął już termin na odwołanie, a jej wniosek o przywrócenie tego terminu sąd oddalił. Zostało jej wystąpienie o sporządzenie na jej rzecz skargi nadzwyczajnej, a miała mocne argumenty, gdyż w okresie, w którym powstały zasądzone zaległości, była niepełnoletnia. Wystąpiła więc do RPO, a prof. Marcin Wiącek skargę nadzwyczajną złożył.