Opozycjonistkę torturują w łagrach Łukaszenki. Mąż prosi Polskę o pomoc

Palina Szarenda-Panasiuk jest białoruską opozycjonistką. Ma Kartę Polaka i jest absolwentką Uniwersytetu Warszawskiego. Od ponad trzech lat przebywa za kratami, umiera w kazamatach Łukaszenki.

Publikacja: 05.09.2024 21:12

Palina Szarenda-Panasiuk, opozycjonistka więziona na Białorusi

Palina Szarenda-Panasiuk, opozycjonistka więziona na Białorusi

Foto: Archiwum prywatne

– Palina ma polskie pochodzenie. Sporo czasu spędziła w Polsce, tam też skończyła studia. Apeluję do władz Polski o pomoc, by również domagali się od reżimu w Mińsku uwolnienia mojej żony, tak samo jak uwolnienia Andrzeja Poczobuta – mówi „Rzeczpospolitej” Andruś Szarenda.

Po raz ostatni swoją żonę widział w styczniu 2021 roku, wtedy została aresztowana przez służby dyktatora. Też miał trafić do łagru, ale z dwójką dzieci uciekł na Litwę. Przez kilka dni uciekał przed dyktaturą przez lasy i błota.

Czytaj więcej

Andrzej Poczobut zgadza się na wyjazd z Białorusi. „Wyglądał bardzo źle”

To znana opozycyjna rodzina z Brześcia, od wielu lat działali w ruchu Europejska Białoruś. Marzyli o innej przyszłości ich kraju, bez dyktatury, więzień i tortur. Ale los potoczył się zupełnie inaczej.

Białoruś Aleksandra Łukaszenki. „Ostatni list od żony dotarł w 2021 roku”. 

Służby dopadły ich kilka miesięcy po pacyfikacji powyborczych protestów w 2020 roku. Palina przez tamtejsze niezależne media była nazywana „białoruską Joanną d’Arc”. Bo po aresztowaniu nie ugięła się, a stojąc przed reżimowym sądem, wygłosiła w czerwcu 2021 roku przemówienie, które było szeroko kolportowane przez wolne media.

– Wiem, że jest pan gadającą głową siedzącą na krześle. Wszystkie wyroki, które tu zapadają, są oparte nie na sile prawa, lecz na sile bezprawia – zwracała się w swoim ostatnim słowie do sędziego.

Za swoją postawę słono zapłaciła. Już gdy była za kratami, trzykrotnie sądzono ją pod zarzutem „niepodporządkowania się administracji kolonii karnej”, co roku przedłużano jej termin pozbawienia wolności, kilkaset dni spędziła w karcerze. Zza murów więzienia docierały informacje, że była też bita. Od kilku lat opozycjonistkę trzymają w całkowitej izolacji i pozbawiają kontaktu ze światem zewnętrznym.

Czytaj więcej

Białoruscy Nawalni umierają w łagrach Łukaszenki

 – Ostatni list, który otrzymałem od żony, dotarł w 2021 roku. Od ponad roku nie jesteśmy w stanie przekazać jej paczki. Na początku każdego miesiąca reżimowe służby przynoszą jej trzydziestokilogramowy worek zgniłych jabłek albo marchwi. I mówią, że wyczerpała cały miesięczny limit paczek – opowiada mąż Paliny.

Izolują, zamykają w karcerze, nie udzielają pomocy medycznej

W marcu uwięzioną kobietę pokazała czołowa białoruska telewizja propagandowa Biełaruś 1. Prowadząca rozmowę „dziennikarka” pokazała jej nagrania przebywających wraz z ojcem na Litwie dzieci. Ze łzami w oczach Palina prosiła o możliwość powrotu do rodziny, przepraszała „za swoje czyny” i nawet skierowała do dyktatora wniosek o ułaskawienie.

Na wolność nie wyszła, mimo że od tamtej pory Łukaszenko amnestiował kilkudziesięciu więźniów politycznych. Tymczasem administracja kolonii karnej nr 24 (w obwodzie homelskim) poinformowała rodzinę opozycjonistki, że Palina ma zapalenie trzustki. Co więcej, po raz kolejny ma stanąć przed reżimowym sądem. I usłyszeć kolejny wyrok.

Czytaj więcej

Dyktator czeka na przeprosiny

– Palina dzisiaj umiera w białoruskim więzieniu. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że jej stan zdrowia gwałtownie się pogorszył. Potrzebuje pomocy medycznej, ale jej nie otrzymuje. Te informacje przekazały inne kobiety, które przebywają w tym samym więzieniu. Moją żonę powoli mordują. Dyktator mści się na mocnych i odważnych kobietach – mówi Andruś Szarenda.

Jak twierdzi, niedawno służby specjalne Łukaszenki zawitały do domu jego rodziców. – Powiedzieli, że wypuszczą Palinę, jeżeli powrócę na Białoruś i razem wystąpimy z prośbą o ułaskawienie. Wcześniej już dochodziło do sytuacji, gdy ludzie uwierzyli służbom, wracali na Białoruś i trafiali za kraty – opowiada.

Co się dzieje z Marią Kalesnikawą? Rodzina alarmuje.

Reżim Łukaszenki męczy wiele uwięzionych opozycjonistek. Krewni jednej z liderki protestów 2020 roku Marii Kalesnikawej (skazanej na 11 lat więzienia) ostatni list otrzymali od niej w lutym ubiegłego roku. Za kratami była operowana (ma chorobę wrzodową).

Czytaj więcej

Cichanouska: Jest ryzyko, że Zachód może porzucić Białoruś

– Do niej nie może trafić adwokat. Zakazano przekazywania jej paczek. Według moich informacji głoduje w kolonii karnej. Waży zaledwie 45 kg przy 175 cm wzrostu – pisze na Facebooku siostra opozycjonistki Tatiana Chomich. I apeluje do władz w Mińsku o udzielenie Marii Kalesnikawej pomocy medycznej.

W łagrach Łukaszenki wciąż przebywa ponad 1400 więźniów politycznych.

– Palina ma polskie pochodzenie. Sporo czasu spędziła w Polsce, tam też skończyła studia. Apeluję do władz Polski o pomoc, by również domagali się od reżimu w Mińsku uwolnienia mojej żony, tak samo jak uwolnienia Andrzeja Poczobuta – mówi „Rzeczpospolitej” Andruś Szarenda.

Po raz ostatni swoją żonę widział w styczniu 2021 roku, wtedy została aresztowana przez służby dyktatora. Też miał trafić do łagru, ale z dwójką dzieci uciekł na Litwę. Przez kilka dni uciekał przed dyktaturą przez lasy i błota.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Wojna wśród emigrantów z Rosji. Opozycjoniści walczą między sobą
Polityka
Szwajcarska demokracja do remontu. Fałszowano podpisy
Polityka
Ameryka już zaczyna głosować na prezydenta
Polityka
Viktor Orbán straci władzę? Na Węgrzech opozycja dogania Fidesz
Polityka
Premier Kanady synem Fidela Castro? Teorie spiskowe Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne