Z czym pani przyjeżdża do Warszawy?
Do Polski przyjechałam na festiwal „Tutaka” (białoruski festiwal muzyczny na Podlasiu – red.). W Warszawie spotykam się z Białorusinami, przeprowadzimy tu posiedzenie Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego (rządu na uchodźstwie – red.) i mamy spotkanie w MSWiA. Musimy omówić kwestie dotyczące legalizacji pobytu Białorusinów, ale też kłopoty związane z posiadaniem rachunków bankowych przez moich rodaków. Jest też wiele innych spraw do omówienia. W Polsce są nowe władze, musimy otwierać nowe drzwi, tłumaczyć pewne rzeczy, wzmacniać naszą współpracę.
To już kolejna pani wizyta w Polsce w tym roku, ale dotychczas nie spotkała się pani z premierem Donaldem Tuskiem. Dlaczego?
Mamy kontakt z nowym rządem w Warszawie. To prawda, spotkania z premierem Donaldem Tuskiem nie było. Powodem jest brak czasu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nowe władze w Polsce mają mnóstwo własnych wewnętrznych spraw na głowie, muszą sporo rzeczy ogarnąć.
Czytaj więcej
Tę walkę przegra ten, kto pierwszy się podda. Po ich stronie jest broń i przemoc, ale nie mają tego, co mamy my – motywacji – mówi Swiatłana Cichanouska, przebywająca w Wilnie liderka wolnej Białorusi.
A może powodem jest to, że zmalało zainteresowania Białorusią? Co więcej, pojawiły się pomysły całkowitego zamknięcia granicy.
Białoruś nie jest już w centrum uwagi. Nie chodzi tylko o Polskę, bo Polska jeszcze przoduje pod względem okazywanego wolnej Białorusi wsparcia. Spotykaliśmy się niedawno z ministrem Radosławem Sikorskim i mówił, że ograniczenia dotkną ruchu towarowego, a nie pasażerskiego. Tymczasem Estonia zamknęła granicę dla samochodów z białoruskimi tablicami rejestracyjnymi i to jest bardzo smutna informacja.