Powodem rosnącej liczby osób bezdomnych w Los Angeles jest zbyt małą liczba dostępnych na rynku mieszkań i domów w przystępnych cenach. W efekcie mieszkańcy drugiego największego miasta w USA (Los Angeles zamieszkują 4 miliony mieszkańców - więcej ludzi mieszka tylko w Nowym Jorku) coraz częściej ulegają pauperyzacji.
O ile w całym hrabstwie Los Angeles liczba bezdomnych zwiększyła się o 12 proc., o tyle w samym mieście zwiększyła się o 16 proc., pomimo działań podejmowanych przez władze starające się walczyć z problemem bezdomności.
Obecnie - jak wyliczają urzędnicy z Los Angeles - na ulicach całego hrabstwa śpi ok. 59 tysięcy osób. Niektórzy mieszkają w prowizorycznych namiotach, inni w samochodach albo schroniskach dla bezdomnych. W samym Los Angeles liczba bezdomnych osiągnęła poziom 36300. Więcej bezdomnych jest tylko w Nowym Jorku, który jednak liczy dwa razy więcej ludności niż Los Angeles.
Tak dużej liczby bezdomnych w Los Angeles nie notowano od 10 lat, odkąd LAHSA prowadzi dokładne wyliczenia co do liczby osób bezdomnych w mieście.
Jak pisze Reuters problemem jest rosnący koszt mieszkań i domów w połączeniu ze stagnacją wynagrodzeń najmniej zarabiających mieszkańców stanu. Obecnie w hrabstwie Kalifornia co czwarty mieszkaniec żyje w ubóstwie.