- Kiedy rozmawiałem o tych przepisach słyszałem wciąż i wciąż, i wciąż, głównie od czarnoskórych kobiet, że doświadczają prawdziwej dyskryminacji i czują się kimś gorszym ze względu na ich naturalne włosy, z których były naprawdę dumne. Utrudnia im to bycie najlepszą sobą i realizowanie pełnego potencjału. A my możemy coś z tym zrobić - powiedział radny Chris Seelbach, autor nowych przepisów.
Jedynym radnym, który zagłosował przeciw przepisom była Amy Murray, która uważa, że nowe prawo jest zbędne, ponieważ dyskryminacja ze względu na naturalne włosy podlega już sankcjom w związku z przepisami o zakazie dyskryminacji rasowej.
Jednak miejski radca prawny, Paula Boggs Muething stwierdziła, że powołując się na przepisy o dyskryminacji rasowej w przypadku dyskryminacji ze względu na naturalne włosy lub fryzurę, trzeba byłoby dowieść, że włosy mają ścisły związek z rasą.
Radna Tamaya Dennard dziwiła się z kolei, że Murray nie chce zapewnić "osobom takim jak ja, takim jak Kamara (Douglas, współpracowniczka Seelbacha) (...) ochrony".
Z kolei wiceburmistrz Christopher Smitherman podkreślił, że chciałby aby jego córka, gdziekolwiek pracuje i cokolwiek robi, mogła nosić taką fryzurę, jaką chce.