Agresja Rosji na Ukrainę zmusiła antykorupcyjną służbę do zmiany priorytetów, jej działalność zdominowało tworzenie listy sankcyjnej, czyli analizy i wnioski do MSWiA o objęcie rygorami osób i firm wspierających toczącą się wojnę w Ukrainie – wynika z raportu Centralnego Biura Antykorupcyjnego za ubiegły rok, który trafił do sejmowej Komisji ds. służb specjalnych.
Rządu nie ruszają
Z raportu wynika, że CBA prowadziło 750 spraw operacyjnych – o 216 więcej niż rok wcześniej, z czego połowę nowych. To lepiej niż w 2021 r., kiedy nowe sprawy stanowiły 30 proc. Liczba śledztw wzrosła do 694 (to o 110 więcej), jednak urobek z tzw. materiałów własnych CBA jest nadal skromny. Na 228 wszczętych w ubiegłym roku postępowań przygotowawczych – 106 (46 proc.) prowadzono na materiałach własnych CBA. Rok wcześniej – blisko 57 proc., a np. w 2015 r. – 69 proc.
Czytaj więcej
CBA zatrzymało Włodzimierza K., sekretarza miasta Warszawy. W poniedziałek przewieziono go do katowickiej prokuratury.
Blisko 60 proc. spraw zakończyło się aktami oskarżenia (rok wcześniej 45 proc.), co trzecia umorzeniem.
Podobnie jak w poprzednich latach, najwięcej nowych postępowań dotyczyło samorządów, i zaraz potem wiarygodności dokumentów (to nowa kategoria, której nie wskazywano rok wcześniej), i kolejno wojska, organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, administracji celnej i skarbowej, programów unijnych. To m.in. wykrycie korupcji przy przetargach w Akademii Wojsk Lądowych i Polskiej Spółce Gazownictwa czy piramidy finansowej, w której 400 osób mogło stracić nawet 20 mln zł. CBA pochwaliło się także zatrzymaniem byłego posła (piastował tę funkcję w latach 2005–2019), który za łapówki miał rekomendować osoby do spółek państwowych.