50 mln zł z NFZ trafi do Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w 2023 r. Pieniądze te nie zostaną przeznaczone na leczenie pacjentów, ale na sportowe półkolonie. Takie rozwiązanie dopisano podczas prac w Sejmie nad ustawą o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. Ustawa została uchwalona w czwartek.
Ustawa przewiduje, że wszystkie podmioty wykonujące działalność leczniczą będą musiały uzyskać autoryzację, jeśli chcą udzielać świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z danymi zaprezentowanymi w ocenie skutków regulacji autoryzacja obejmie ponad 25 tys. podmiotów leczniczych, prawie 144 tys. praktyk zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów, 33,3 tys. praktyk zawodowych pielęgniarek i położnych, a także blisko 14,5 tys. praktyk zawodowych fizjoterapeutów. Wymóg uzyskania autoryzacji będzie warunkiem zawarcia umowy z NFZ. Autoryzację wydawać będzie prezes NFZ na pięć lat. Jej celem jest potwierdzenie spełnienia przez podmioty wykonujące działalność leczniczą warunków dotyczących miejsca udzielania świadczeń opieki zdrowotnej, personelu medycznego i wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną. Trzeba będzie spełnić nie tylko dotychczasowe wymogi określone w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ale także wprowadzić wewnętrzny system zarządzania jakością i bezpieczeństwem. System ten będzie jednak obligatoryjny dla wszystkich podmiotów prowadzących działalność leczniczą, nie tylko tych, które wykonują świadczenia w ramach NFZ. Wszyscy będą więc zobowiązani do wprowadzenia rozwiązań mających na celu monitorowanie zdarzeń niepożądanych. Podmioty lecznicze będą musiały zgłaszać wszystkie zdarzenia niepożądane, analizować ich przyczyny oraz omówić wnioski z personelem. Będą też zobowiązane do opracowania i wdrożenia rozwiązań ograniczających występowanie takich zdarzeń w przyszłości.
Czytaj więcej
Sądy za doprowadzenie do stanu wegetatywnego zasądzają od 1 mln zł do 1,2 mln zł samego zadośćuczynienia, a do tego dochodzi odszkodowanie i kilkunastotysięczna miesięczna renta. Rząd proponuje zaś 100 tys. zł – mówi Jolanta Budzowska, radca prawny.
Poszkodowany pacjent będzie miał wybór: dochodzić odszkodowania w sądzie albo wystąpić o świadczenie kompensacyjne. Nowy Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych według resortu zdrowia ma zapewnić pacjentom szybszą i wyższą wypłatę rekompensat za zdarzenia medyczne. Wniesienie do sądu sprawy o odszkodowanie lub zadośćuczynienie będzie wykluczać rozpatrzenie wniosku przez rzecznika praw pacjenta. Przyjęcie świadczenia kompensacyjnego będzie zaś równoznaczne ze zrzeczeniem się wszelkich roszczeń o odszkodowanie, rentę oraz zadośćuczynienie pieniężne, mogących wynikać ze zdarzenia medycznego w zakresie szkód, które ujawniły się do dnia złożenia wniosku. Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że będzie to system rekompensat za szkody bez orzekania o winie. Kontrowersje wzbudza wysokość odszkodowań zaproponowanych w projektach aktów wykonawczych do uchwalonej przez Sejm ustawy.
– Szokujące jest np. zaproponowanie 100 tys. zł jako bazowego świadczenia za doprowadzenie do stanu wegetatywnego. Świadczenia powinny pozostawać w jakiejś relacji do przeciętnych kwot zasądzanych przez sądy. A te i tak nie należą do wysokich na tle innych krajów UE – powiedziała w rozmowie z „Rz” Jolanta Budzowska, radca prawny.