Jakub Sewerynik: Boska sprawiedliwość, odkupienie i sprzeciw wobec krzywd

Stary Testament szczegółowo określał wymagania, jakie powinien spełnić kandydat na urząd sędziowski. Dużo więcej pytań budzi to, czy Bóg wymierza karę.

Publikacja: 12.06.2024 04:35

Jakub Sewerynik: Boska sprawiedliwość, odkupienie i sprzeciw wobec krzywd

Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki

„Bóg - Sędzia sprawiedliwy, Bóg codziennie pałający gniewem” (Ps 7,12), czyli o sędziach

Wydawać by się mogło, że najlepszym biblijnym źródłem wiedzy o sędziach będzie Księga Sędziów. Nic bardziej mylnego. Tytułowymi sędziami nazywano liderów Izraela w epoce od śmierci Jozuego do koronacji Saula. Odnajdziemy tu liczne opisy rządów i wojen, porzucania wiary w jednego Boga i nawrócenia. Niewiele natomiast można dowiedzieć się o urzędzie sędziowskim (tak jak my go rozumiemy). Kto jednak szuka informacji o sędziach, znajdzie w Biblii wiele treści zadziwiających nie tylko mądrością i aktualnością, ale też wiele budzących zdziwienie, a nawet odrazę.

Czytaj więcej

Jakub Sewerynik: Zakazy i nakazy, czyli o prawach i powinnościach

Przyjdzie sądzić żywych i umarłych

Na wstępie warto zatrzymać się nad pewną kontrowersją, dotyczącą wiary w Boga-Sędziego. Chrześcijanie wyznają w credo nicejsko-konstantynopolitańskim (IV w.), że Jezus na końcu czasów “przyjdzie sądzić żywych i umarłych”. Zarówno żydzi, chrześcijanie, jak i muzułmanie wierzą, że Bóg jest sędzią. Jednakże spory, co do rozumienia tego imienia Boga dzielą nie tylko religie monoteistyczne, ale również budzą ogromne spory teologiczne między wyznawcami poszczególnych religii, a nawet wyznań. Przykładowo, katolicy od lat spierają się, czy druga z tzw. “głównych prawd wiary”: “Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze” jest zgodna z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Spór dotyczy przede wszystkim tego, czy Bóg wymierza karę, czy też może jedynie “oddaje” ludziom zgodnie z ich wyborami, a także czy ma to miejsce w życiu doczesnym, czy dopiero po śmierci. Spór wydaje się naprawdę istotny, skoro o. Wojciech Drążek CMM twierdzi, że “to zdanie zniszczyło życie bardzo wielu ludziom”. Katechizm Kościoła Katolickiego nie zawiera podobnego stwierdzenia, natomiast wskazuje, że sąd zostanie dokonany na końcu czasów, gdy “chwalebny Chrystus objawi ukryte zamiary serc i odda każdemu człowiekowi w zależności od jego uczynków oraz jego przyjęcia lub odrzucenia łaski.” (KKK 682) Z kolei bp. Antoni Długosz postuluje rezygnację z nauczania spornej formułki jako wprowadzającej w błąd wskazując, że Bóg również “jest miłością, światłością, drogą, prawdą i życiem”. Nie należy również zapominać o Bożym miłosierdziu… Zostawmy jednak spory teologiczne teologom.

Jasne kryteria dla kandydatów

Stary Testament szczegółowo określał wymagania, jakie powinien spełnić kandydat na urząd sędziowski - musiał to być mężczyzna (uwarunkowanie społeczeństwa patriarchalnego), odznaczający się dzielnością, bojący się Boga i nieprzekupny, który się brzydzi niesprawiedliwym zyskiem (Wj 18,21). Wybrane powinny zostać osoby rozumne, mądre i szanowane (Pwt 1,13), przy czym dla Mojżesza oczywistym było, że sprawowanie sądów jest urzeczywistnieniem boskiej sprawiedliwości na ziemi, a więc łączy się ze szczególną odpowiedzialnością: “Przesłuchujcie braci waszych, rozstrzygajcie sprawiedliwie spór każdego ze swym bratem czy też obcym. W sądzeniu unikajcie stronniczości, wysłuchujcie małego i wielkiego, nie lękajcie się nikogo, gdyż jest to sąd Boży” (Pwt 1,16-17). Nie można jednak pominąć charakterystycznego dla starożytności okrucieństwa, które w tym przypadku miało legitymację boską. Przykładowo, w przypadku stwierdzenia bałwochwalstwa sędzia nie tylko orzekał karę śmierci, ale również przynajmniej dopilnowywał egzekucji: “zaprowadzisz tego mężczyznę lub kobietę - którzy tej złej rzeczy się dopuścili - do bramy miasta i będziesz tego mężczyznę lub tę kobietę kamienował, aż śmierć nastąpi” (Wj 17,5). Czyż opis ten nie tworzy starotestamentalnego obrazu sprawiedliwości Boga-Sędziego, który za zło karze? Nie jest to jednak obraz pełny.

Szczególnym zadaniem sędziów była troska o ubogich. Pismo przestrzega, aby sędziowie nie mieli w procesie “względów dla bogatych” (Wj 23:3), ani nie pozwalali “wydać przewrotnego wyroku na ubogiego, który się zwraca do ciebie w swym procesie” (Wj 23:5). W tym wersie doszukać się można niezwykle ważnej roli sprawujących urząd - chronienia słabszych przed niesprawiedliwością. Motyw ten uwidoczniony jest w nowotestamentowej przypowieści o niesprawiedliwym sędzi, któremu naprzykrzała się pewna wdowa: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" (Łk 18,3). Choć był to wyjątkowo gnuśny urzędnik, udzielił jej ochrony - ponieważ był to najlepszy sposób na jej namolność. Jezus posłużył się tą opowieścią, aby przez kontrast przedstawić sąd, sprawowany przez samego Boga: “A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?” (Łk 18,7).

Jezus tłumaczył Nikodemowi, faryzeuszowi, który przyszedł rozmawiać z Jezusem w nocy, na czym polega boska sprawiedliwość. Słowa te wydają się jednak enigmatyczne: “A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.” (J 3,19) Owo sądzenie wydaje się bardziej wyborem, pozostawionym każdemu człowiekowi, niż werdyktem wydanym przez surowego sędziego. Św. Jan zapisał w Ewangelii słowa Jezusa, które wskazują, że Bożym zamysłem nie jest tyle wymierzanie kar, co odkupienie człowieka: “Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17).

Mściciel czy odkupiciel

I można by w tym miejscu skończyć, pokazując różnicę między surowym Bogiem-Sędzią Starego Testamentu i miłosiernym Odkupicielem Ewangelii, gdyby nie ostatnia księga Pisma. W Apokalipsie św. Jana znajdziemy opis sądu ostatecznego, podczas którego każdy zostanie osądzony według swych czynów. I jest to wizja cokolwiek przerażająca: “Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia” (Ap 20,15). A przecież zgodnie ze wspomnianym Credo sędzią jest Jezus, który powiedział: “Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić” (J 12,47).

Jak to więc jest z Bożą sprawiedliwością i gniewem? Ciekawą odpowiedź proponuje prof. Marek Kita: ów gniew, to według niego “pełen pasji sprzeciw wobec wyrządzanych na świecie krzywd”, a “Bóg jest sędzią sprawiedliwym, czyli wybawcą pokrzywdzonych”. Jest też jak miłosierny ojciec (Łk 15,20), który wyczekuje tych, którzy uznają swą nieprawość, przychodząc z sercem pokornym i skruszonym (Ps 51,19).

Autor jest radcą prawnym, mediatorem

„Bóg - Sędzia sprawiedliwy, Bóg codziennie pałający gniewem” (Ps 7,12), czyli o sędziach

Wydawać by się mogło, że najlepszym biblijnym źródłem wiedzy o sędziach będzie Księga Sędziów. Nic bardziej mylnego. Tytułowymi sędziami nazywano liderów Izraela w epoce od śmierci Jozuego do koronacji Saula. Odnajdziemy tu liczne opisy rządów i wojen, porzucania wiary w jednego Boga i nawrócenia. Niewiele natomiast można dowiedzieć się o urzędzie sędziowskim (tak jak my go rozumiemy). Kto jednak szuka informacji o sędziach, znajdzie w Biblii wiele treści zadziwiających nie tylko mądrością i aktualnością, ale też wiele budzących zdziwienie, a nawet odrazę.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian