Można więc zadać pytanie, skąd wiedział o zakazie zabijania. Może Adam i Ewa przekazali synom podstawowe zasady życia w społeczeństwie w czasie wspólnych posiłków, wspominając przy ognisku rozmowy z samym Bogiem ze „starych, dobrych czasów”? A może szacunek dla ludzkiego życia jest tak głęboko zapisany w ludzkiej naturze, że wyczuwany intuicyjnie przez każdego prawidłowo ukształtowanego człowieka? Podobnie matka nie musi być pouczana, ale instynktownie troszczy się o niemowlę. Zakaz zabijania stanowiłby więc najbardziej typowy przejaw prawa natury, który dla swej mocy obowiązującej nie wymagałby boskiego objawienia. Słowa Boga zdają się to prawo jedynie potwierdzać, a nie ustanawiać. Zresztą Leszek Kołakowski w eseju „Jezus ośmieszony” prawo naturalne z prawem boskim utożsamia.
Świadomość dokonanego przestępstwa warunkuje przypisanie winy, a ta jest przesłanką ponoszenia surowej kary. I tu można być zaskoczonym – karą za bratobójczy mord nie jest śmierć, ale wygnanie z ziemi. Jest to więc kara łagodniejsza niż przewidziana w rozdziale dziewiątym Księgi Rodzaju, czy choćby w słynnym Kodeksie Hammurabiego, w którym również karą za zabójstwo była śmierć. Dla Kaina wygnanie oznacza jednak nie tylko utratę wszystkiego, co posiada, ale także bezpośrednie zagrożenie życia. Bóg jednak wyraźnie zastrzega, że zakaz zabijania obejmuje również skazańców: „Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie!” (Rdz 4,15). Niedozwolone jest więc wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę. Trudno jednakże uznać, że pierwotne „metody resocjalizacji” przyniosły pożądane efekty. Jeszcze w tym samym rozdziale potomek Kaina wygłasza budzące grozę słowa: „Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli on mnie zrani, i dziecko - jeśli mi zrobi siniec!” (Rdz 4,23). Powyższe wskazuje na postępujący upadek moralny ludzkości, który skutkować będzie hekatombą potopu. Przetrwa tylko sprawiedliwy Noe, z którym Bóg zawrze przymierze. I tym razem Stwórca wyznacza surowszą karę za zabójstwo – śmierć.
Oczywiście nie należy traktować chronologii pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju historycznie – rozdziały te stanowią biblijną etiologię, czyli wyjaśniają w formie mitu lub legendy pewne zdarzenia i przyczyny powstania pewnych tradycji. Trudno byłoby uzasadnić, dlaczego wszechwiedzący Bóg zmuszony jest nowelizować swój kodeks karny… Odrzucając dosłowność, odnajdziemy jednak wiele uniwersalnych prawd.
Abel i Jezus
Do piątego przykazania odniósł się Jezus: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5,21-22). Już to wydaje się niezwykle trudne. Jezus idzie jednak jeszcze dalej, nakazując miłować nieprzyjaciół i modlić się za swoich prześladowców (Mt 5, 44), co zdaje się wręcz niewykonalne. Jezus jednak sam pokazał, jak w praktyce należy spełniać to przykazanie, modląc się na krzyżu za swoich oprawców.
Śmierć Jezusa i śmierć Abla mają pewne podobieństwa. Zazdrość Kaina miała motywacje religijne – ofiara Abla była miła Panu. Arcykapłani i uczeni w Piśmie również wydają się zazdrośni o Jezusa: „Człowiek ten dokonuje wielu znaków. Jeśli Go tak pozostawimy, wszyscy mu uwierzą” (J 11,47-48), a karę śmierci orzekają w oparciu o zarzut bluźnierstwa – Jezus nazwał się Bogiem: „Ja jestem” (Mk 14,62). Kain zabił rodzonego brata. Sanhedryn skazał na śmierć syna Narodu wybranego, a więc jednego ze swoich – brata. Ani Kain, ani członkowie Wysokiej Rady nie próbowali dociekać, dlaczego czyny ich ofiar są miłe Bogu…
Nie sposób wyczerpać tematu w ośmiuset słowach. Niewątpliwie prawo do życia jest prawem fundamentalnym – uniwersalnym prawem natury, potwierdzonym międzynarodowymi konwencjami i deklaracjami. Obowiązuje każdego i w każdym czasie, choć oczywiście doznaje wielu wyjątków. Dla wierzących chrześcijan prawo do życia jest potwierdzone objawieniem, które wprowadza dalej idącą ochronę i wiąże w sumieniu, niezależnie od treści prawa stanowionego. A jednak wciąż codziennie brat zabija brata.