W trakcie konferencji monachijskiej wielokrotnie usłyszeć można było, iż trzecia wojna światowa już się rozpoczęła. W istocie skala napięć na arenie międzynarodowej jest niespotykana od dziesięcioleci. U granic Polski rozgrywa się prawdziwa wojna, podczas której giną tysiące ludzi. A wywiady wielu europejskich krajów ostrzegają o realnej możliwości rozszerzenia się tego konfliktu na zachód. Jak przygotować na to obywateli?
Rozbudowa potencjału obronnego armii
Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała zmianę podejścia do utrzymywania potencjału wojskowego. Polska kontraktuje niespotykane od czasów drugiej wojny światowej ilości różnorodnego uzbrojenia. W planach jest gruntowna modernizacja i rozbudowa naszej armii. Jest to krytyczne dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa w obliczu zagrożenia zewnętrznego.
Czytaj więcej
Straszenie nas samych sobą jawi się jako przejaw wrogiej propagandy mający na celu osłabienie naszych możliwości obronnych.
Gwarancje wynikające z art. 5 traktatu NATO są co prawda istotne, jednakże nie sposób oczekiwać, iż ktokolwiek zaangażuje się w obronę naszej ojczyzny, jeżeli nie podejmiemy jej sami. Uwzględnić należy przy tym brak wystarczających zdolności militarnych europejskich członków NATO, co skłania raczej do pesymistycznego wniosku, iż w razie agresji ciężar obrony kraju spoczywałby przede wszystkim na nas samych, ze wsparciem sojuszników.
Obywatele poza nawiasem
Niezależnie od tego, jak apokaliptyczna jest ta wizja, nie sposób oczekiwać, iż konsekwencje konfliktu przejmie na siebie wyłącznie regularna armia. A mimo to, niezmiennie od lat, próżno szukać ze strony rządowej przygotowania obywateli do ewentualnego konfliktu zbrojnego. A tu na pierwszy plan wysuwają się dwa obszary: posiadanie i umiejętność obsługi broni palnej oraz ratownictwo medyczne.