Szwecja zamierza zbadać możliwość wynajmowania miejsc w więzieniach krajów UE. Norwegia, Belgia już to wypróbowały, wysyłając swoich skazańców do Holandii. Dania planuje w przyszłym roku wynająć cele w Kosowie dla trzystu więźniów.
Sytuacja jest poważna, bo przepełnione więzienia i areszty sprzyjają przestępczości, przemocy i groźbom, zagrażają też bezpieczeństwu pracowników. Utrudniają terapię skazańców i zwiększają ryzyko ich radykalizacji. Generują też potrzebę zatrudniania i szkolenia coraz to nowych pracowników, co nie jest sprawą prostą.
Czytaj więcej
Fenomen aktywności seksualnej we śnie stał się widoczny dla Temidy.
W ubiegłym roku obłożenie zakładów karnych wyniosło 113 proc., przy aspiracjach wykorzystania miejsc najwyżej do 80–90 proc. i umieszczania w każdej celi tylko jednego więźnia. Remedium na ciasnotę staje się dodatkowe łóżka w celi. W Hällby pod Eskilstuną pomieszczenia dla odwiedzających członków rodziny zamieniono na cztery ściany dla więźniów. Zwiększanie obłożenia wywołuje stres, agresję i konflikty między osadzonymi. Ciasnota dała o sobie znać np. w więzieniach dla kobiet, gdzie incydenty stały się dwukrotnie częstsze niż cztery lata temu.
Opieka Penitencjarna ocenia, że Szwecja w najbliższych latach musi podwoić ilość miejsc w więzieniach, co wymaga budowy szesnastu nowych. Z dokumentów rządu, do których dotarli dziennikarze TV4, wynika scenariusz bardziej dramatyczny: trzeba będzie potroić ilość miejsc, czyli zapewnić ich 18 tys. w ciągu najbliższej dekady.