Anna Nowacka-Isaksson: Czy warto wynająć więzienia

Skazani mieliby odsiadywać kary w celach innych państw Unii Europejskiej.

Publikacja: 03.01.2024 02:00

Anna Nowacka-Isaksson: Czy warto wynająć więzienia

Foto: Adobe Stock

Szwecja zamierza zbadać możliwość wynajmowania miejsc w więzieniach krajów UE. Norwegia, Belgia już to wypróbowały, wysyłając swoich skazańców do Holandii. Dania planuje w przyszłym roku wynająć cele w Kosowie dla trzystu więźniów.

Sytuacja jest poważna, bo przepełnione więzienia i areszty sprzyjają przestępczości, przemocy i groźbom, zagrażają też bezpieczeństwu pracowników. Utrudniają terapię skazańców i zwiększają ryzyko ich radykalizacji. Generują też potrzebę zatrudniania i szkolenia coraz to nowych pracowników, co nie jest sprawą prostą.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Gwałcili, choć spali

W ubiegłym roku obłożenie zakładów karnych wyniosło 113 proc., przy aspiracjach wykorzystania miejsc najwyżej do 80–90 proc. i umieszczania w każdej celi tylko jednego więźnia. Remedium na ciasnotę staje się dodatkowe łóżka w celi. W Hällby pod Eskilstuną pomieszczenia dla odwiedzających członków rodziny zamieniono na cztery ściany dla więźniów. Zwiększanie obłożenia wywołuje stres, agresję i konflikty między osadzonymi. Ciasnota dała o sobie znać np. w więzieniach dla kobiet, gdzie incydenty stały się dwukrotnie częstsze niż cztery lata temu.

Opieka Penitencjarna ocenia, że Szwecja w najbliższych latach musi podwoić ilość miejsc w więzieniach, co wymaga budowy szesnastu nowych. Z dokumentów rządu, do których dotarli dziennikarze TV4, wynika scenariusz bardziej dramatyczny: trzeba będzie potroić ilość miejsc, czyli zapewnić ich 18 tys. w ciągu najbliższej dekady.

Deficyt przestrzeni powoduje, że skazańcy muszą długo czekać, nim zaczną odbywać karę, i liczba osób, które umieszcza się w areszcie z powodu braku miejsc w więzieniach, wzrosła o 110 proc. W przyszłości proces może się wydłużyć. To wynika z zaostrzania sankcji w Szwecji oraz surowszego rozprawiania się z gangami. Ulgi karne w wyrokach za poważne przestępstwa dla grupy młodzieży w wieku od 18. do 21. roku życia zostały zniesione w 2022 r., a z tego wynikają dłuższe wyroki.

Niespodziewanie antidotum na kryzys przyszło ze strony generalnego dyrektora Opieki Penitencjarnej Martina Holmgrena. Proponuje on szereg działań, które mają zmniejszyć presję na więzienia i areszty, tak by umożliwić reformy polityki penitencjarnej. Sądy zamiast jak dziś orzekać łągodniej, wydawałyby przede wszystkim wyroki więzienia, i zdecydowanie częściej sięgały po surowszy wymiar kary niż bardziej korzystny dla skazańca, co się praktykuje obecnie.

W opinii Holmgrena sama rozbudowa więzień i umieszczanie dwóch osadzonych w jednej celi nie wystarczy wobec wyzwań opieki penitencjarnej. Powinno się więc skracać kary więźniom z niskim ryzykiem recydywy i używać bransolet elektronicznych jako alternatywy do kary pozbawienia wolności do roku zamiast obecnie obowiązujących sześciu miesięcy.

Holmgren optuje również za nadzorem elektronicznym jako samodzielną sankcją karną i apeluje do rządu, by zwiększył radykalnie możliwości udzielania przepustek.

Zakłady karne są też przedmiotem krytyki szwedzkiej NIK. Organ kontroli wykazał, że więzienia mają luki w efektywności i wymagają ogromnych nakładów w porównaniu z innymi krajami. Miejsce za dobę w więzieniu klasy I i II to średnio kwota 3369 koron (1291 zł), i jeśli się pominie mikropaństwa takie jak San Marino należy do najdroższych w Europie. Uwzględniwszy wszelkie koszty pobytu skazanego, wynosi to nawet 6362 korony (2437 zł).

– Jest rzeczą nieuzasadnioną, by pozwolić, aby wszyscy przestępcy siedzieli w szwedzkich więzieniach za nieracjonalne wysoką cenę płaconą przez szwedzkich podatników – podkreśla Jan Emanuel, przedsiębiorca i były poseł socjaldemokracji oraz zielonych. Niegdyś wystąpił on z wnioskiem, by skazańcy o obcych korzeniach odsiadywali kary w swoim kraju ojczystym. Został za to potępiony jako rasista. Potem występował też z postulatami o kupowanie miejsc w więzieniach w innych europejskich krajach. Teraz Emanuel powraca do tej problamatyki i proponuje, by Szwecja wynajmowała miejsca w zakładach karnych Unii Europejskiej tam, gdzie są one najtańsze. W Bułgarii więzień kosztuje 3 euro na dobę – konstatuje. Jeżeli Opieka Penitencjarna ogłosi przetarg, to Estonia, Łotwa, i Polska, gdzie skazańcy wymagają wydatków poniżej 50 euro za więźnia na dobę, mogą rywalizować z Bułgarią, która leży dalej od nich – apeluje Emanuel na łamach „Göteborgs-Posten”.

Zwolennicy pomysłu o wysyłaniu skazańców do państw UE są jednak oskarżani o to, że narusza to prawa człowieka i że osobom bliskim więźniom trudno by było ich odwiedzać.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

Szwecja zamierza zbadać możliwość wynajmowania miejsc w więzieniach krajów UE. Norwegia, Belgia już to wypróbowały, wysyłając swoich skazańców do Holandii. Dania planuje w przyszłym roku wynająć cele w Kosowie dla trzystu więźniów.

Sytuacja jest poważna, bo przepełnione więzienia i areszty sprzyjają przestępczości, przemocy i groźbom, zagrażają też bezpieczeństwu pracowników. Utrudniają terapię skazańców i zwiększają ryzyko ich radykalizacji. Generują też potrzebę zatrudniania i szkolenia coraz to nowych pracowników, co nie jest sprawą prostą.

Pozostało 88% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian