Anna Nowacka-Isaksson: Złe stopnie będą historią

Brak wykształcenia zwiększa ryzyko samobójstw. Dlatego rząd chce zlikwidować oceny niedostateczne.

Publikacja: 28.06.2022 09:40

Anna Nowacka-Isaksson: Złe stopnie będą historią

Foto: Adobe Stock

W ciągu dwóch dekad Szwecja stała się jednym z zachodnich krajów europejskich, w których młodzi ludzie najczęściej odbierają sobie życie. Najwięcej umiera w przedziale wieku od 20. do 34. roku życia. Powoli wzrasta też liczba samobójstw w grupie od 15. do 24. roku życia. Według badań tłem tragedii mogą być szkolne niepowodzenia.

Nieuzyskanie ocen dopuszczających w szkołach podstawowych zamyka uczniom drogę do aplikowania do gimnazjum, co prowadzi do ich wykluczenia z systemu edukacji i z rynku pracy – tłumaczy socjaldemokratyczna minister szkolnictwa Lina Axelsson Kihlblom.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Nauczyciel uznany za winnego

Z badań wynika również, że scenariusz uzależnienia się od narkotyków, a w dalszej kolejności często też trafienia za kratki jest o wiele bardziej prawdopodobny u uczniów, którzy opuścili szkołę podstawową z ocenami niedostatecznymi. Także brak wykształcenia siedmiokrotnie podwyższa ryzyko targnięcia się na własne życie wśród młodzieży, która zakończyła edukację na podstawówce, w porównaniu z tą, która kontynuowała naukę w gimnazjum. Śmiertelność osób z niskim wykształceniem znacznie wzrosła w ostatnich latach. To ogromna porażka społeczeństwa – mówi minister szkolnictwa. I deklaruje, że wszystko to, co wyklucza dzieci z systemu nauczania, spróbuje zlikwidować. Ponieważ szkoła musi być dla wszystkich. Jakkolwiek by szło w szkole, to każdy powinien mieć miejsce w systemie i swój kontekst – przekonuje. Minister bardzo krytycznie odnosi się do rywalizacji między uczniami i wykluczania.

Tymczasem około 14 proc. uczniów szkół podstawowych nie otrzymuje ocen dopuszczających z podstawowych przedmiotów, tzn. języka szwedzkiego, angielskiego i matematyki. A to oznacza, że nie mogą się ubiegać o miejsce w gimnazjach powszechnych na podstawie swojego świadectwa. Istnieje jednak alternatywna forma edukacji dla nastolatków, którzy nie zaliczyli przedmiotów podstawowych, ale którzy dzięki uczestniczeniu w różnych programach nauczania mogą się dostać do powszechnego gimnazjum.

Szwedzka szkoła do opresywnych bynajmniej nie należy i system stawiania stopni zawsze się różnił od paradygmatów innych krajów. Narodowa Agencja Edukacji zwraca uwagę na to, by placówki pracowały nad „oddramatyzowaniem ocen” i zmniejszaniem stresu u uczniów. Agencja powołuje się na badania, które wskazują na różne negatywne efekty stawiania ocen. Chodzi tu o własny wizerunek ucznia. Otrzymywanie cały czas złych stopni może utwierdzić w przekonaniu, że jest się kimś, kto nic nie umie. Ponieważ uczniowie sądzą, że nie umieją, nie mają motywacji, by przyłożyć się do nauki, stopnie więc nadal będą niezadowalające, a ich zainteresowanie nauką spada.

W królestwie długo panowała zasada nieoceniania uczniów w podstawówkach przez pierwsze siedem klas. Dopiero w ósmej dzieci się dowiadywały, jak wartościuje się ich wyniki w nauce. Dekadę temu ugrupowania centroprawicowe wprowadziły oceny od szóstej klasy, a od 2017 r. dyrektorzy szkół mogli decydować, by stawiać stopnie już od czwartej klasy. W ubiegłym roku parlament też uchwalił, że szkoły mogą same wybrać, czy chcą ocen od czwartej klasy. Zmianę prawa wielu odebrało jako kontrowersyjną. Obiekcje zgłaszał też Krajowy Związek Nauczycieli. Uważał, że zmiana przyczyni się do jeszcze większej segregacji szwedzkiej szkoły i spowoduje dodatkowe obciążenie nauczycieli.

Na nowelizację nie zgadzała się też Umiarkowana Partia Koalicyjna, która chciała system ocen wprowadzić o rok wcześniej i obligatoryjnie dla wszystkich placówek nauczania. Umiarkowani byli zdania, że świadectwo już od trzeciej klasy stałoby się naturalnym elementem edukacji.

Teraz krytycznie do wizji socjaldemokratycznej minister odnieśli się liberałowie.

–Jeżeli chcesz skakać wzwyż, to musisz mieć poprzeczkę. Musisz mieć wymierzalne cele, które coś znaczą, w przeciwnym wypadku równie dobrze można skończyć z wystawianiem ocen – mówi Fredrik Malm, rzecznik liberałów ds. szkół. Według niego, mówiąc: „nie osiągnąłeś celu, mimo to możesz iść dalej”, wyświadcza się młodzieży niedźwiedzią przysługę. Liberałowie podkreślają, że zlikwidowanie ocen niedostatecznych byłoby powrotem do szkoły bez wymagań, co zwalczali od dekad.

Tymczasem w międzynarodowych testach szwedzcy nastolatkowie osiągają coraz gorsze wyniki, choć ostatnio w tej kwestii coś miało drgnąć. Jednak badanie PISA (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) z 2020 r., które ogłoszono jako sukces, okazało się oparte na fałszywych danych.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

W ciągu dwóch dekad Szwecja stała się jednym z zachodnich krajów europejskich, w których młodzi ludzie najczęściej odbierają sobie życie. Najwięcej umiera w przedziale wieku od 20. do 34. roku życia. Powoli wzrasta też liczba samobójstw w grupie od 15. do 24. roku życia. Według badań tłem tragedii mogą być szkolne niepowodzenia.

Nieuzyskanie ocen dopuszczających w szkołach podstawowych zamyka uczniom drogę do aplikowania do gimnazjum, co prowadzi do ich wykluczenia z systemu edukacji i z rynku pracy – tłumaczy socjaldemokratyczna minister szkolnictwa Lina Axelsson Kihlblom.

Pozostało 88% artykułu
Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa