Piotr Paduszyński: Najlepszy mem to rzeczywistość

Państwo, kpiąc z własnych posłów, prokuratorów i obywateli, kpi samo z siebie.

Publikacja: 18.01.2022 11:45

Piotr Paduszyński: Najlepszy mem to rzeczywistość

Foto: Adobe Stock

W czasach przedinternetowych były karykatury, sceny z filmów czy też bon moty, które zaczynały żyć własnym życiem. Teraz najpowszechniejszą formą humorystycznego skomentowania rzeczywistości jest mem internetowy. Nie ma chyba nikogo, to by się z nim nie zetknął. Zazwyczaj jest to obrazek z komentarzem w jakiś sposób odnoszący się do rzeczywistości. Zazwyczaj albo sarkastycznie, albo ironicznie, rzadziej jedynie żartobliwie.

Na tropie królik

Niektórzy twierdzą, że najlepszym memem jest rzeczywistość. To taki odpowiednik dawnego powiedzenia, że najlepsze historie pisze samo życie. Tutaj wystarczy coś z czymś zestawić i jakikolwiek dodatkowy komentarz jest już zbędny.

Ostatnio taki mem trafił na moją skrzynkę odbiorczą. Zestawienie dwóch zdjęć z internetu. Jedno przedstawiało panią prokurator Ewę Wrzosek i zawierało dopisek: „Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie cyberataku na telefon prokurator Wrzosek". Drugie, pod nim, było wizerunkiem Szopki beltejemskiej z informacją: „Padł królik z szopki bożonarodzeniowej. Sprawą zajęła się prokuratura".

Czytaj więcej

Prokuratura odmówiła śledztwa ws. podsłuchu Ewy Wrzosek. Będzie zażalenie

Lepiej zamknąć oczy

Oczywiście cieszy, że jakiś prokurator sprawdzi, czy zwierzęta przy okazji tych lub innych świąt nie cierpią przez głupotę lub okrucieństwo człowieka, który je wziął na ozdobę swojego świętowania. Ale nie o to chodzi. Dla mnie takie zestawienie, to najlepszy komentarz dla opisu kondycji moralnej polskiej prokuratury jako instytucji i naszego państwa. Czego się z tego zestawienia dowiedzieliśmy? Prokuratura chętniej się zajmie podejrzeniem czyjejś bezmyślności przy okazji świąt Bożego Narodzenia niż podejrzeniem celowego szpiegowania telefonu urzędującego prokuratora!

A dlaczego? Aż na usta się ciśnie, że jedynie dlatego, że to prokurator niemile widziana przez polityków aktualnie rządzących krajem, bo wszczęła śledztwo w sprawie dla tych polityków niewygodnej. Więc nikt z instytucji, w której pracuje, nie chce podzielić jej losu, a może i by się taki znalazł, ale wierchuszka mu już nie pozwoli. Czyli zabicie kury lub królika jest mniej ryzykowne i w efekcie mniej kosztowne niż szpiegowanie polskiego prokuratora. Tylko gdzie my w takim razie się znajdujemy jako państwo i jako społeczeństwo? Czy wciąż jeszcze jesteśmy Polską, czy też spadliśmy już do poziomu jedynie mema internetowego, albo poletka tego lub innego prezesa tej lub innej partii politycznej? Co oznacza bycie polskim prokuratorem, skoro się go chroni mniej niż (oczywiście wymagające ochrony) zwierzęta hodowlane?

W miejsce pani prokurator Wrzosek można by oczywiście wkleić zdjęcia jeszcze innych osób. Media podpowiadają nam nazwiska adwokata Romana Giertycha i opozycyjnego polityka Krzysztofa Brejzy. Pewnie kolejka jest dłuższa, ale to nie zmieni istoty sprawy, ponieważ pytanie pozostanie takie samo.

Gdy telefon prawdę ci powie

Oczywiste jest, że państwo powinno posiadać narzędzia, które pozwolą na skuteczne ściganie przestępców. Ale czy akurat w takiej biedawersji, że zostaną one wykryte przez oprogramowanie atakowanego telefonu, które samo przy aktualizacji poinformuje swojego właściciela, że atak nastąpił, w to już szczerze wątpię, bo to przecież samo w sobie jest kompromitujące. Państwo jednak nie może tych narzędzi używać poprzez wprowadzanie w błąd sędziów dających na to zgody (o ile w ogóle takie zgody były).

A jeżeli już sprawa się rypła i telefon sam poinformował właściciela, że był szpiegowany, to państwo nie może odmawiać owemu właścicielowi prawa do zbadania tej sprawy. Tak jak nie może z tego kpić czy żartować, bo kpiąc ze szpiegowania własnych posłów, prokuratorów i obywateli, kpi samo z siebie.

Autor jest adwokatem

W czasach przedinternetowych były karykatury, sceny z filmów czy też bon moty, które zaczynały żyć własnym życiem. Teraz najpowszechniejszą formą humorystycznego skomentowania rzeczywistości jest mem internetowy. Nie ma chyba nikogo, to by się z nim nie zetknął. Zazwyczaj jest to obrazek z komentarzem w jakiś sposób odnoszący się do rzeczywistości. Zazwyczaj albo sarkastycznie, albo ironicznie, rzadziej jedynie żartobliwie.

Na tropie królik

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa