Materiały „Rzeczpospolitej” i TVN24 wzbudziły dyskusję na temat systemowego ukrywania przez niektórych duchownych przypadków pedofili w Kościele Katolickim. I słusznie, ponieważ przez lata był to temat tabu, a każda próba podjęcia go były uważana za „atakowanie Kościoła”.
Problem jest wielowymiarowy. Sprawę próbuje się upartyjniać i odwracać kota ogonem. Na to zgodzić się nie powinniśmy, ze względu na dobro ofiar i należną im sprawiedliwość. Jan Paweł II powtarzał: „Poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli”. A prawdą w tym przypadku nie są partyjne przekazy.
Czytaj więcej
W ostatnich dniach rozpętała się spora burza wokół Jana Pawła II. W telewizyjnym reportażu oraz wychodzącej właśnie książce – w oparciu o cztery przypadki – postawiona została mocna teza, że Karol Wojtyła doskonale wiedział o pedofilii duchownych i nic z tym nie robił.
Kościół nie jest siedliskiem zła i pedofilii, ale jak w każdej grupie zawodowej dochodziło tam do wynaturzeń i braku odpowiednich reakcji. Nie jest też tak, że Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat i wcześniejszą posługę krył przestępców i pomagał tuszować zbrodnie. Gdyby tak było, to za jego pontyfikatu nie doszłoby do reakcji na przestępstwa w Kościele w Irlandii i USA. A przecież w końcu doszło tam do trzęsienia ziemi. Czy stało się to za późno i czy reakcja nastąpiła pod naciskiem opinii społecznej - to inna sprawa.
Dochodziło też do reakcji i w Polsce. „Zaniechanie wymiaru kary przez trybunał kościelny ani nie przekreśla przestępstwa, ani nie zmazuje winy” – pisał we wrześniu 1971 r. ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła do ks. Józefa Loranca, skazanego za seksualne wykorzystanie kilku dziewczynek, który opuścił już mury więzienia. To słowa z listu, który w archiwach IPN odnaleźli dziennikarze „Rzeczpospolitej” – Tomasz Krzyżak i Piotr Litka. „Z materiałów archiwalnych, do których dotarliśmy, wynika, że w jego przypadku kard. Wojtyła podjął błyskawiczne, zgodne z kodeksem prawa kanonicznego (KPK), decyzje”- piszą dziennikarze „Rz”. Jak było w innych przypadkach? Czy kardynał Wojtyła wiedział i nic nie robił? Czy Jan Paweł II wiedział i wolał milczeć? To powinno być przedmiotem badań, a nie zmowy milczenia, w imię fałszywie pojętej dobrej pamięci o Janie Pawle II.