7 kwietnia 1970 - kolejne przesłuchania świadków
od połowy kwietnia do 26 maja 1970 – ksiądz Loranc przebywa na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym w Morawicy k. Kielc.
12 czerwca 1970 – prokurator kieruje do sądu akt oskarżenia.
10 września 1970 - sąd w Żywcu skazuje ks. Loranca na dwa lata pozbawienia wolności z zaliczeniem aresztu (od 19 marca).
połowa lipca 1971 – ks. Loranc wychodzi na wolność warunkowo po odbyciu 2/3 kary.
sierpień/wrzesień 1971 – sprawą Loranca zajmuje się Trybunał Metropolitalny Archidiecezji Krakowskiej.
połowa września 1971 – prawdopodobne spotkanie kard. Wojtyły z ks. Lorancem.
27 września 1971 – kard. Karol Wojtyła kieruje do ks. Loranca oficjalny list, w którym pisze, że oddał jego sprawę pod osąd Trybunału Metropolitalnego w Krakowie, a ten skorzystał z przysługującemu mu prawa łaski i powstrzymał się od wymierzenia kary. Wojtyła wyjaśnia: „Zaniechanie wymiaru kary przez trybunał kościelny ani nie przekreśla przestępstwa, ani nie zmazuje winy. Każde przestępstwo winno być ukarane. Jeżeli więc w wypadku Księdza do wymiaru kary nie doszło, to ze względu na specjalne okoliczności, przewidziane przez Ustawodawcę kościelnego w kan. 2223 par. 3 n.2. Okolicznością specjalną, która skłoniła sędziów Trybunału Metropolitalnego w Krakowie do zaniechania kary, był wyrok trybunału państwowego, a więc ukaranie Księdza przez władzę świecką”.
W dalszej części podkreśla, że uwzględniając zachowanie się Loranca „świadczące o chęci naprawienia zła, oraz szczerą poprawę” będzie stopniowo przywracał duchownego do pracy. Uchyla zatem ciążącą na księdzu od marca 1970 r. karę suspensy i zezwolił mu na odprawianie mszy. Decyzję o powierzaniu mu kolejnych funkcji kapłańskich zostawia do decyzji proboszcza zakopiańskiej parafii, ale nie przywraca Lorancowi „misji kanonicznej do katechizacji dzieci i młodzieży” oraz jurysdykcji do spowiadania. Tą miał otrzymać „w terminie późniejszym”.
jesień 1971 – ks. Loranc oficjalnie zamieszkuje w Zakopanem w klasztorze, przepisuje księgi liturgiczne na zlecenie kurii.
15 września 1973 – proboszcz zakopiańskiej parafii informuje kard. Wojtyłę o chorobie wikarego i prosi o włączenie do zespołu duszpasterskiego ks. Loranca, by mógł spełniać „wszystkie obowiązki duszpasterskie z wyjątkiem katechizacji”. Informuje, że katechizację za chorego księdza prowadzi inny wikary oraz siostry felicjanki.
listopad 1973 – Loranc zostaje oficjalnie rezydentem w parafii w Zakopanem.
lipiec 1974 – bezpieka preparuje anonimowy list do Wojtyły, w którym informuje go o tym, że Loranc zaczepia wychodzące z katechezy dziewczynki.
14 czerwca 1975 – ks. Loranc zostaje przeniesiony do Chrzanowa i ustanowiony kapelanem szpitala.
czerwiec 1981 – ks. Loranc został „zwolniony z obow[iązków] Kapelana Szpitala Rejonowego w Chrzanowie (renta chorobowa, rezyd[ent] w Domu XX. Chorych w Krakowie Swoszowicach)” - informacja za: „Notificationes e Curia Metropolitana Cracoviensi”, lipiec/sierpień 1981).
1 października 1992 – ks. Loranc umiera, zostaje pochowany w Łodygowicach.
Podsumowanie:
1. Natychmiast po dowiedzeniu się o przestępczych czynach (2 marca) ks. Józefa Loranca kard. Wojtyła nakazuje mu natychmiastowe opuszczenie Jeleśni, wyjazd do domu rodzinnego, gdzie ma czekać na kolejne decyzje. Z dniem 1 marca – Loranc zostaje zwolniony z pracy w charakterze wikariusza.
2. Ksiądz Feliks Jura list z informacją o suspendowaniu księdza (karne zawieszenie we wszystkich obowiązkach duszpasterskich) otrzymuje 10 marca, ale decyzja o tym musiała zapaść przed 7 marca, czyli przed wyjazdem Wojtyły do Rzymu. Karę suspensy może na danego duchownego nałożyć jedynie ordynariusz, w którego rękach pozostaje władza sądownicza.
3. Na spotkaniu z bp. Pietraszką ks. Loranc dowiaduje się, że otrzymał nakaz zamieszkania w klasztorze do czasu wyjaśnienia sprawy. Nakaz taki w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r. mieścił się w katalogu tzw. kar mszczących.
Do czasu uwięzienia księdza Wojtyła skorzystał zatem z przepisanych prawem środków zaradczych: pozbawienie urzędu, suspensa oraz nakaz przebywania w określonym miejscu. Po zwolnieniu ks. Loranca z więzienia jego sprawa została oddana do osądzenia przez Trybunał Metropolitalny.
1. Wedle zapisów obowiązującego wówczas KPK duchowny, który dopuściłby się przestępstwa seksualnego z osobą małoletnią miał zostać karnie zawieszony w obowiązkach, należało wobec niego zadeklarować infamię, pozbawić go jakiekolwiek urzędu, beneficjum, godności i zadania, a w cięższych przypadkach także usunąć ze stanu duchownego (kan. 2359 & 2 KPK, 1917). Decyzji w sprawie usunięcia nie wolno było biskupowi podejmować jednoosobowo. Sprawę należało oddać pod osąd kościelnego sądu. W imieniu biskupa – po wcześniejszym zebraniu dowodów – pozew do sądu zobowiązany był oddać tzw. promotor sprawiedliwości (odpowiednik prokuratora w prawie świeckim). Sprawę zgodnie z kanonem 1576 & 1 musiał osądzić trybunał kolegialny złożony z pięciu sędziów. List Wojtyły do Loranca wskazuje na to, że tak właśnie się stało. Trybunał odstąpił jednak od wymierzenia kary. Skorzystał z prawa łaski, o którym prawodawca kościelny wspominał w kan. 2223 par. 3 n.2. Stanowił on, że w sytuacji, gdy sprawca został już ukarany przez sąd państwowy lub istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak się stanie, można od wymierzenia kary odstąpić – zgodnie z ogólną zasadą prawną, która stanowi, że nie można karać dwa razy za to samo przestępstwo.
2. Uwzględniając fakt odbycia przez księdza kary, skruchę i obietnicę poprawy Wojtyła decyduje o zdjęciu z księdza kary suspensy i pozwala mu na zamieszkanie przy parafii w Zakopanem. Nie zezwala na katechizację dzieci i młodzieży, nie zezwala też na spowiadanie. A zatem nie przywraca go do pełni praw. Ks. Loranc zostaje umieszczony w klasztorze i zajmuje się przepisywaniem ksiąg liturgicznych. Był to nakaz przebywania w określonym miejscu – ówczesny KPK przewidywał takie rozwiązanie. Kanon 2298 wprost stanowił, że dla poprawy duchownego lub w celu naprawy zgorszenia ordynariusz mógł umieścić go właśnie w „domu zakonnym lub poprawczym” (szczegółowe uregulowania znalazły się w kan. 2301 i 2302 – aut.). Była to jedna z form tzw. kar mszczących.
3. Dopiero po dwóch latach próby, na prośbę proboszcza, Lorancowi częściowo przywrócono prawo do podejmowania pracy duszpasterskiej, ale bez prawa do katechizacji. Jest w parafii rezydentem. W czerwcu 1975 r. ksiądz zostaje przeniesiony do Chrzanowa, gdzie pełni posługę kapelana. Od momentu wyjścia z więzienia do przeniesienia do Chrzanowa mijają zatem prawie cztery lata, które Loranc spędza pod nadzorem zakopiańskiego proboszcza. Na tle ówczesnej praktyki w innych diecezjach było to działanie niespotykane i w żadnym wypadku nie można powiedzieć o zamiataniu sprawy pod dywan, czy delikatnym karaniu.
4. Kapelanem w szpitalu ks. Loranc był sześć lat. Nie ma z tego czasu żadnych informacji, by kogoś krzywdził. W 1981 r. jako osoba chora zostaje skierowany do domu księży emerytów i do końca życia (1992) nie podejmuje żadnej pracy duszpasterskiej.
*Opracowując kalendarium wykorzystaliśmy dokumenty dostępne w zasobie IPN: IPN Kr 07/4342 – akta kontrolne śledztwa; IPN Ka 230/9130 – materiały dot. ks. Józefa Loranca oraz tzw. wypisy ewidencyjne. Sięgaliśmy też po oficjalne pisma urzędowe krakowskiej kurii, które dostępne są publicznie.