Polityka społeczna prowadzona w ostatnich latach przywróciła części społeczeństwa wiarę w możliwości państwa w tym zakresie. Jednak choć program 500+ i powrót do niższego wieku emerytalnego stanowiły rzeczywiście korektę w kwestii dystrybucji dochodów, jednocześnie był to powrót na drogę tworzenia iluzji, że państwo wszystko może, wszystko załatwi.
Transfery bez wartości
Jeżeli przyjmiemy, że celem polityki społecznej jest przede wszystkim zapobieganie wykluczeniom, samo zwiększenie transferów, jakkolwiek dobrze odbierane przez większość społeczeństwa, nie likwiduje ich źródeł. Bez stale zwiększanego zakresu podmiotowości nie ma trwałej integracji społecznej. Od sześciu lat polityka społeczna, poza ostatnio rozpoczętymi działaniami w zakresie wsparcia osób niepełnosprawnych, nie przyniosła żadnych wymiernych rezultatów.
Sytuacja w mieszkalnictwie się nie zmieniła, a może nawet pogorszyła. Model właścicielski finansowany kredytem, nawet dofinansowany, nie wypełnił szerszej potrzeby społecznej, a rządowy program Mieszkanie Plus jest jedną z niespełnionych obietnic. Niech nie myli nas niska stopa bezrobocia przy niskiej stopie aktywności zawodowej szerokich grup społecznych. To może być po prostu efekt kurczenia się zasobów pracy w Polsce. Nic albo niewiele zrobiono, żeby je zwiększać. Ani program 500+, ani przecież powrót do niskiego wieku emerytalnego czy też niespełniona obietnica eliminacji pułapki rentowej ograniczająca aktywność osób z niepełnosprawnościami – żadne z tych działań czy zaniechań nie wpłynęło na zwiększenie aktywności.
Polityka płacowa – podwyższanie płacy minimalnej – to tylko jeszcze jeden mechanizm transferu do najuboższych, który nie tworzy wartości. Wartość tworzy się wtedy, gdy rośnie wydajność pracy lub gdy nowe zasoby pracy są włączane w życie gospodarczo-społeczne. Transfery społeczne, tarcze, to nie jest więc polityka społeczna, ale reaktywny marketing społeczny, którego efektywność słabnie, zwłaszcza w otoczeniu wysokiej inflacji, w którą weszła nieuchronnie Polska, jak zresztą w pewnej mierze cała Europa.