Półtora tygodnia po tym, jak warszawski sąd zarządził poszukiwanie Katarzyny G. listem gończym, wytropili ją stołeczni policjanci. Śledzili ją i zatrzymali na osiedlowej uliczce, blisko bloku, w którym mieszka. Skazana, po zaliczeniu jej czasu spędzonego w tymczasowym areszcie, ma do pełnej odsiadki cztery lata.
– Poszukiwana została zatrzymana 7 kwietnia, czyli w Wielki Piątek, przez policjantów z wydziału kryminalnego komisariatu na warszawskiej Białołęce – mówi nam Agnieszka Wiatrowicz-Grabowska z Komendy Rejonowej Policji VI, pod którą podlega jednostka.
Przyjechała na święta
Funkcjonariusze z własnych źródeł (nie było to zgłoszenie na 112) zdobyli informację, że kasjerka może się pojawić w okolicach miejsca zamieszkania. Podjęli obserwację i po kilkudziesięciu minutach zauważyli, jak Katarzyna G. podjeżdża samochodem. Wylegitymowali ją i potwierdzili tożsamość. Wszystko przebiegało spokojnie, choć kobieta najwyraźniej była zaskoczona.
Czytaj więcej
Lista sankcyjna i korupcja w samorządach – na tym skupiło się w 2022 r. CBA. Ale odpuściło administracji rządowej – dotyczyło jej zaledwie osiem śledztw.
– Wygląda na to, że chciała niepostrzeżenie dostać się do swojego mieszkania, które obecnie zajmują jej rodzice opiekujący się jej dziećmi, aby tam spędzić święta – wskazuje nam jeden ze śledczych.