Takie informacje w rozmowie z Wirtualną Polską ujawniła posłanka Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji śledczej badającej sprawę użycia za czasu rządów PiS oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. - Nie przyjmujemy tego rozstrzygnięcia, w którym Przemysław Radzik anulował kary nałożone przez sąd pierwszej instancji na Mikołaja Pawlaka. W mojej ocenie musimy wystąpić o kasację i będę to proponowała członkom komisji – zapowiedziała.
„Jeden człowiek Ziobry ratuje drugiego człowieka Ziobry”
Przypomnijmy, iż 13 maja były rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak stawił się przed komisją, ale odmówił złożenia przysięgi i po kilku minutach — bez pozwolenia komisji — opuścił jej posiedzenie.
- Nie uznaje dzisiejszego spotkania za posiedzenie komisji i w związku z tym proszę o możliwość wypowiedzenia się — mówił wówczas Pawlak, który nazwał przesłuchanie „spotkaniem publicystycznym”. Powoływał się na zabezpieczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zobowiązał sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa do powstrzymania się od "dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu rozpatrzenia przez Trybunał wniosku grupy posłów PiS. We wrześniu TK stwierdził, iż zakres działania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Czytaj więcej
We wtorek Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż zakres działania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z ustawą zasadniczą.
Wezwany po raz kolejny, w czerwcu Pawlak nie stawił się na posiedzeniu komisji, która wystąpiła do sądu z wnioskami o nałożenie kar porządkowych w wysokości 3000 zł każda. Pierwszy z wniosków był "za bezpodstawne uchylenie się w dniu 13 maja 2024 r. od złożenia przyrzeczenia przed Komisją Śledczą", a drugi – "za oddalenie się bez zezwolenia z miejsca czynności" oraz za "nieusprawiedliwione niestawiennictwo na wezwanie komisji". - Sąd pierwszej instancji przychylił się do wniosku komisji i nałożył kary w wysokości po 3000 zł. Mikołaj Pawlak się od tego odwołał. W drugiej instancji jego sprawę rozpatrzył Przemysław Radzik – powiedziała portalowi Wirtualna Polska Magdalena Sroka. Jej zdaniem jest to kuriozalna sytuacja. - Jestem przekonana, że Przemysław Radzik nie powinien tej sprawy rozstrzygać, a zrobił to 12 września – oceniła.