Prace komisji trwały 6 miesięcy, przesłuchano 20 świadków. Raport z nich liczy ok. 400 stron. Znalazło się w nim m.in. stwierdzenie, że „wybory, ze względu na skalę nieprawidłowości, mogłyby być kwestionowane i nie uznawane, tak na szczeblu krajowym jak i międzynarodowym. Mogłaby być to kompromitacja całego naszego kraju, a przede wszystkim przykładem skrajnego i jawnego pogwałcenia zasad demokracji”. Stwierdzono też, że „Mateusz Morawiecki zaryzykował złamanie prawa”, a decyzję o przeprowadzeniu wyborów podjął Jarosław Kaczyński.
Poprawki posła Witolda Tumanowicza do raportu
Komisja rozpatrywała 69 poprawek do raportu zgłoszonych przez posła Konfederacji Witolda Tumanowicza. Kilka z nich, o charakterze językowym, komisja przyjęła od razu, natomiast pozostałe, które były głosowane łącznie, odrzucono.
Czytaj więcej
Przewodniczący komisji śledczej zajmującej się tzw. wyborami kopertowymi, Dariusz Joński z KO, zapowiedział złożenie do prokuratury 12 wniosków w sprawie 19 osób.
Jak informuje WP,
przewodnicząca komisji Magdalena Filiks rekomendowała Tumanowiczowi
złożenie odrzuconych poprawek jako zdanie odrębne. Dotyczyły one
m.in. wykreślenia z projektu raportu zarzutów dotyczących
"sprowadzenia niebezpieczeństwa na wiele osób z artykułu 163
Kodeksu karnego" oraz rozważenia kwestii postawienia przed
Trybunałem Stanu byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz
prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tumanowicz oraz
posłowie PiS zapowiedzieli, że złożą zdania odrębne.
Komisja chce wysłać do prokuratury doniesienia w sprawie członków rządu Zjednoczonej Prawicy
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych badała legalność, prawidłowość oraz celowość działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego.