W orzecznictwie istnieją rozbieżności co do obowiązku rejestracji odbiornika samochodowego w sytuacji, gdy pojazd nie jest przeznaczony do własnego użytku przedsiębiorcy, tylko np. na wynajem. NSA zajmował niekiedy stanowisko, że odbiornik taki stanowi przynależność pojazdu, która wraz z nim podlega „przekazaniu osobie trzeciej do używania" (art. 5 ust. 2 pkt 3 ustawy) na podstawie umowy najmu. Skutkowało to wyłączeniem odbiornika od obowiązku rejestracji, a także uiszczania opłat abonamentowych, jeśli nie służył on przedsiębiorcy dla własnych potrzeb. Najnowszy wyrok NSA wpisuje się jednak w odmienną, jak się wydaje obecnie dominującą, linię orzeczniczą, w myśl której w omawianych stanach faktycznych nie zachodzi podstawa dla wyłączenia spod obowiązku ustawowego. NSA zaakcentował zakaz rozszerzającej wykładni przepisów wyjątkowych w kontekście zasady powszechności abonamentu. Powołał się również na dość niejasne moim zdaniem uzasadnienie ustawy z 2005 r., zgodnie z którym wyłączenie miało dotyczyć „urządzeń mających zastosowanie handlowe i niesłużących faktycznemu oglądaniu programów". To jednak nie znalazło właściwego odzwierciedlenia w treści przepisu, którego zakres wydaje się być znacznie szerszy. Nieprecyzyjna konstrukcja przepisów sprawia trudności w praktyce. W przypadku odbiorników samochodowych różny może być stopień ich „związania" z konkretnym użytkownikiem – inny np. w umowie leasingu czy też wynajmu długoterminowego, a inny na gruncie car-sharingu czy też wynajmu samochodu zastępczego na kilka dni. Okoliczności te, jak się wydaje, nie powinny pozostawać obojętne dla obciążenia daniną abonamentową. Powinno to jednak należeć do prawnopolitycznej decyzji ustawodawcy co do zasadności poboru opłat abonamentowych w danych okolicznościach, a nie do sądów w procesie wykładni niejasnych przepisów.

Czytaj także: Abonament RTV 2020 - znamy stawki i zniżki

Autor jest adwokatem w kancelarii Kubas Kos Gałkowski – Adwokaci sp.p. sp.k.