Minął już ponad rok od wejścia w życie prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego i dwa lata od wejścia w życie upadłości konsumenckiej. Taki okres umożliwia poważniejszą refleksję nad tym, w jaki sposób to prawo zafunkcjonowało i czy intencje pomysłodawców zostały zrealizowane. Nasuwają się również refleksje o tym, co powinno być zmienione. Można już też ocenić, jak te ustawy funkcjonują.
O ile w latach 2009–2014 formalnie istniała możliwość upadłości konsumenckiej, praktycznie jej nie było, bo w ciągu tych pięciu lat otwarto w Polsce niecałe 200 postępowań. W 2016 r. roku było ich już ponad 4000. Oznacza to, że jest to prawo, które żyje. Korzystają z niego konsumenci, którzy są w stanie upadłości. To jest rozwiązanie, które się sprawdziło.
Pojawia się jednak inny problem natury formalnej. W związku z tym, że nie została przyjęta koncepcja, żeby sprawy upadłości konsumenckiej były rozpatrywane nie przez wyspecjalizowane sądy upadłościowe, ale przez specjalne wydziały w sądach cywilnych, dochodzi do coraz większego „zakorkowania" wydziałów upadłościowych. Sądy z dużym wysiłkiem jeszcze sobie z tym radzą, ale może dojść do wydłużenia okresu załatwienia sprawy, co z kolei może spowodować, że prawo przestanie funkcjonować. Dlatego pilne jest dokonanie nowelizacji i przesądzenie o tym, że sprawy upadłości konsumenckiej, które z punktu widzenia procedury upadłościowej nie są aż tak skomplikowane w 99 proc. przypadków powinny być rozpatrywane przez sądy rejonowe i ich wydziały egzekucyjne.
Natomiast, jeżeli chodzi o prawo restrukturyzacyjne i nowelizację prawa upadłościowego to zaczynają one dopiero żyć. Klasycznych postępowań sanacyjnych, czyli takich, gdy następuje głęboka restrukturyzacja przedsiębiorstwa a jednocześnie, to przedsiębiorstwo zostaje zachowane, jest w skali roku kilkadziesiąt.
Postępowania wbrew założeniom, trwają jednak dość długo. Trudne i skomplikowane jest przygotowanie planu sanacyjnego, a sądy mają problem z jego oceną. Postępowania zamiast kończyć się szybciej lub dochodzić do pewnego etapu związanego z otwarciem sanacji, przyjęciem planu restrukturyzacyjnego zabierają znacznie więcej czasu. Powstaje jednak pytanie, jakich zmian można dokonać, aby poprawić obecne rozwiązania?