Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 9 września 2015 r. (III PK 156/14).
Sprawa dotyczyła odwołania dwóch osób od rozwiązania umów o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Jedna z nich była zatrudniona na stanowisku prezesa, a druga – członka zarządu. W obu przypadkach oświadczenia pracodawcy o dyscyplinarce miały tę samą treść. Wskazywały na naruszenie art. 377 kodeksu spółek handlowych oraz narażenie firmy na znaczną szkodę. Pozwana spółka zarzucała, że powodowie działający jako jej reprezentanci podpisali niekorzystne umowy. Ci zaś domagali się świadczeń przewidzianych w kodeksie pracy z powodu niezgodnego z prawem zwolnienia i jednocześnie dochodzili roszczeń na gruncie kodeksu cywilnego z tytułu naruszenia ich dóbr osobistych (renomy i reputacji).
Sąd rejonowy stwierdził niezgodność z prawem rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 k.p. Uznał je za bezpodstawne, gdyż powodowie działali w granicach dopuszczalnego ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej „i nie można im nadać waloru nieracjonalności oraz niegospodarności". Jednocześnie SR stwierdził, że oświadczenia o tej treści naruszały dobra osobiste powodów. Uzasadniało to zasądzenie im odszkodowań za szkodę majątkową będącą wynikiem tych naruszeń oraz zadośćuczynień z tego samego tytułu (tj. za doznaną krzywdę).
Po rozpoznaniu apelacji spółki sąd okręgowy uznał za nieprawidłowe przyznanie zadośćuczynienia. Należało zasądzić wyłącznie odszkodowanie na podstawie i w granicach uregulowanych kodeksem pracy.
Podstawą prawną uzupełniającej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy są przepisy kodeksu cywilnego o odpowiedzialności deliktowej. Obciążenie taką odpowiedzialnością uzasadnia (przy spełnieniu pozostałych przesłanek) działanie pracodawcy polegające na zamierzonym (umyślnym) naruszeniu przepisów o rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia. Pracownik musi przy tym wykazać wszystkie przesłanki odpowiedzialności pracodawcy, w tym umyślność działania. W ocenie SO spółce nie można było przypisać takiej umyślności.