W piątek wieczorem Sejm głosował nad zmianami w procedurze cywilnej, do których przyklejono nowele wielu innych ustaw, m.in. kodeksu karnego.
W tym ostatnim przypadku chodzi o konfiskatę pojazdów pijanym kierowcom. Instytucję tę wprowadza duża reforma prawa karnego, którą odsunięto w czasie. Regulacje dotyczące kierowców miały zacząć obowiązywać w grudniu br., ostatecznie termin ten przełożono na 14 marca 2024 r.
Wersja opublikowana w Dzienniku Ustaw przewiduje, że nietrzeźwy kierowca, który miałby co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, traciłby samochód. I to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta miał być stosowany także wtedy, gdy kierowca spowodował wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub też w sytuacji recydywy.
Ministerstwo Sprawiedliwości jeszcze w trakcie vacatio legis postanowiło złagodzić te regulacje (terminu ich wejścia w życie tym razem nie zmieniono, to nadal 14 marca 2024 r.). W myśl uchwalonej w ostatni piątek nowelizacji w przypadku kolizji kierowcy, który miał 0,5 do 1 promila alkoholu we krwi, przepadek auta ma być fakultatywny. Sprawę oceni sąd. Jeśli zawartość alkoholu we krwi wyniosłaby powyżej 1 promila, przepadek będzie obligatoryjny.
Zgodnie z ustawą, jeśli konfiskata będzie niemożliwa, sąd orzeknie przepadek równowartości maszyny sprzed wypadku.