Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego był gościem audycji „Gość poranka” w TVP Info.'
Jedną z poruszanych kwestii było ostatnie głosowanie nad projektem ustawy złożonym przez Lewicę, dotyczącym depenalizacji pomocnictwa w aborcji. 12 lipca Sejm większością głosów, w tym oprócz posłów Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji także głosami polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego, trzema głosami odrzucił projekt ustawy autorstwa Lewicy dotyczący depenalizacji pomocnictwa przy dokonaniu aborcji.
Odrzucenie ustawy stało się kolejnym spięciem w koalicji rządzącej, która przed wyborami obiecywała wprowadzenie tego prawa. Lewica zapowiedziała, że złoży projekt jeszcze raz, a w ostatni wtorek przed Sejmem i na ulicach polskich miast doszło do licznych manifestacji.
Czytaj więcej
Głosowanie ludowców w sprawie dekryminalizacji aborcji miało dodać im tożsamości i dać sygnał politykom prawicy, że – jakby co – PSL gotowe jest na jakąś formę współpracy, pod warunkiem że to ludowcy podyktują jej warunki.
Kosiniak-Kamysz wyjaśnia: Nasze środowisko ma jasne poglądy
Podobnie jak inni przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, jego lider zauważył, że PSL ma ustalone poglądy, które wszyscy znali idąc do wyborów. PSL, przypomniał Kosiniak-Kamysz, jest zwolennikiem powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, obowiązującego w Polsce od 1993 do 2020, czyli wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który uznał za niekonstytucyjny czynnik embriopatologiczny jako wskazanie do aborcji.