Donald Tusk przegrywa w sprawie aborcji, To komplikuje plany koalicji

Wściekłość i rozczarowanie – to nastroje w KO i Lewicy po nieudanym głosowaniu w sprawie ustawy depenalizującej aborcję. Czy koalicja będzie głosować aż do skutku?

Aktualizacja: 15.07.2024 13:53 Publikacja: 15.07.2024 04:30

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Piotr Nowak

Plan był prosty: piątek w Sejmie miały zdominować dwa głosowania. Jedno –udane – dotyczyło zgody Sejmu na uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu z Suwerennej Polski. Drugie kluczowe głosowanie dotyczyło projektu dekryminalizującego aborcję. W tej sprawie jednak koalicja rządząca poniosła porażkę, a projekt został odrzucony przez Sejm. Trzech posłów klubu KO, w tym Roman Giertych, nie głosowało. Przeciwko projektowi była większość klubu PSL, tylko klub Lewicy w całości go poparł. Donald Tusk już zapowiedział daleko idące konsekwencje wobec posłów klubu KO (w tym dla Romana Giertycha), którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Nie głosowała trójka, jeden z posłów (Krzysztof Grabczuk) był w szpitalu. Z Polski 2050 nie głosowały dwie osoby. 

Czytaj więcej

Kary za głosowanie ws. aborcji. Posłowie zawieszeni, wiceminister straci posadę

Głosowanie w sprawie projektu miało być jednym z politycznych impulsów dla całej koalicji przed sejmowymi wakacjami, które zaczną się pod koniec lipca. O ustawie depenalizacyjnej pisał w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk, wymieniając ją obok ustawy dotyczącej związków partnerskich. 

Głosować nad depenalizacją aborcji aż do skutku? 

Tuż po porażce w głosowaniu Lewica zapowiedziała złożenie projektu dekryminalizującego aborcję ponownie – na kolejnym posiedzeniu Sejmu. –Będziemy go składać do skutku. Wtedy, kiedy będzie uchwalony, będzie nadzieja na dalszą liberalizację przepisów dotyczących prawa do przerywania ciąży – podkreśliła w trakcie piątkowej konferencji prasowej szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. Jak zaznaczyła, liczy też na „skruszenie” sumień kilku osób w klubie PSL. Ludowcy podkreślali i podkreślają jednak cały czas, że w ich klubie nie ma dyscypliny w sprawach światopoglądowych. 

Lewica zapowiada, że projekt ustawy dekryminalizującej aborcję złoży ponownie jeszcze w lipcu

Jak to się stało, że tak ważny projekt przepadł w Sejmie? I to mimo że aż 14 osób z klubu PiS nie głosowało? Zdaniem większości naszych rozmówców z koalicji rządzącej – i to z różnych partii – projekt i całe głosowanie nie były wystarczająco dobrze „przeliczone” przed piątkiem, zabrakło konkretnych ustaleń między klubami tworzącymi koalicję. Efektem tego politycznego niedopatrzenia było późniejsze zaskoczenie posłów i posłanek koalicji rządzącej, zwłaszcza KO i Lewicy. 

Zdaniem jednego z naszych rozmówców z klubu KO projekt powinien być głosowany ponownie, ale właśnie po dokładnym przeliczeniu wszystkich głosów i zbadaniu sytuacji we wszystkich klubach tworzących koalicję. Powtórna porażka byłaby ponownym impulsem demobilizującym dla wyborców koalicji, zwłaszcza jej najbardziej liberalnej części.

Przełom wkrótce? Nic na to nie wskazuje 

Kalendarz prac Sejmu jest jasny. Po zakończonym w piątek posiedzeniu przed kilkutygodniową przerwą wakacyjną planowane jest tylko jedno posiedzenie – w dniach 23–26 lipca. Kolejne ma się odbyć dopiero w dniach 11–13 września.

Czytaj więcej

Sondaż: Adopcja dzieci przez związki partnerskie? Co myślą o tym Polacy?

Projekt, który przepadł w piątkowym głosowaniu, trafił do Sejmu na początku kadencji, przez ostatnie miesiące pracowała nad nim sejmowa komisja nadzwyczajna, która zajmuje się też pozostałymi projektami liberalizującymi prawo aborcyjne. Czy jest szansa na to, że dojdzie do szybkich prac i jeszcze szybszego głosowania nad projektem, tak by wkrótce trafił do Senatu i prezydenta? – Nie ma takiej możliwości – twierdzi nasz dobrze poinformowany rozmówca z kuluarów Sejmu. 

Ustawy takie jak te dotyczące aborcji czy np. projekt o związkach partnerskich mają trafiać na biurko prezydenta Andrzeja Dudy – aż do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Ten zapowiedział już wcześniej weto ustawy o depenalizacji, zawetował m.in. rozwiązania dotyczące tabletki „dzień po”.

Plan był prosty: piątek w Sejmie miały zdominować dwa głosowania. Jedno –udane – dotyczyło zgody Sejmu na uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu z Suwerennej Polski. Drugie kluczowe głosowanie dotyczyło projektu dekryminalizującego aborcję. W tej sprawie jednak koalicja rządząca poniosła porażkę, a projekt został odrzucony przez Sejm. Trzech posłów klubu KO, w tym Roman Giertych, nie głosowało. Przeciwko projektowi była większość klubu PSL, tylko klub Lewicy w całości go poparł. Donald Tusk już zapowiedział daleko idące konsekwencje wobec posłów klubu KO (w tym dla Romana Giertycha), którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Nie głosowała trójka, jeden z posłów (Krzysztof Grabczuk) był w szpitalu. Z Polski 2050 nie głosowały dwie osoby. 

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Powódź w Polsce. Czy PiS może przegrzać z krytyką rządu? Michał Kolanko: Jest blisko
analizy
Jacek Nizinkiewicz: Powódź w Polsce. Dlaczego PiS gra powodzią i narzuca narrację w sprawie pomocy rządu Donalda Tuska
Polityka
Donald Tusk obiecuje wsparcie dla powodzian. "10 tys. zł doraźnej pomocy"
Polityka
Powódź 2024. Szymon Hołownia zapowiada nadzwyczajne posiedzenie Sejmu
Polityka
Powódź na południu Polski. Ekspert wskazuje na błąd Donalda Tuska i PiS-u