Najważniejszą sprawą w Polsce jest dziś powódź. Temat daje 250 mln maksymalnego nasycenia w Internecie. Dominuje jednak przekaz negatywny, który w 70 proc. generują konta polityków lub osób związanych z PiS. 95 proc. negatywnych wzmianek dotyczących zarządzania przez premiera Donalda Tuska pochodziło z kont PiS. Dane publikuje „Polityka w sieci”.
Partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje
narzucić narrację na temat tego, jak państwo nie pomaga poszkodowanym powodzią na
południu Polski i jak rząd Donalda Tuska nie przygotował się na opady i niż
genueński, który doprowadził do powodzi podobnej do tej z 1997 roku. Wystarczy wejść na konta polityków
PiS lub posłuchać ich w mediach. Dominuje ujednolicony przekaz dnia ataku na władze i
obwiniania jej za tragedię.
Donald Tusk mówił, że prognozy nie są przesadnie alarmujące dla całego kraju
Kluczową wypowiedzią, która miałaby pogrążyć rządzących i szefa rządu jest ta z 13 września, z Wrocławia na temat zagrożenia dla całego kraju. – Prognozy nie są przesadnie alarmujące, dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju, nie ma powodu do paniki – zapewniał premier po odprawie z przedstawicielami służb odpowiedzialnych za monitorowanie sytuacji na Dolnym Śląsku. PiS wypowiedź Tuska ucina po słowach „przesadnie alarmujące” wskazując, jakoby szef rządu uspokajał i mówił, że nie ma powodów do obaw na terenach, które zostały zalane i partia zestawia wypowiedź premiera ze zdjęciami i filmami klęski żywiołowej.
Czytaj więcej
- Mamy zapewnioną rezerwę na potrzeby miejsc i ludzi ogarniętych powodzią - w tej chwili miliard złotych - ogłosił premier Donald Tusk po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu, zwołanym w związku z sytuacją powodziową.
Próba udowodnienia bagatelizowania zagrożenia przez premiera jest manipulacją PiS. Wypowiedź została wyrwana z kontekstu i jej zniekształcona forma jest kolportowana przez polityków partii. „Wiadomo, że nie można lekceważyć tej sytuacji, ale chcę powiedzieć, że dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w jakiejś skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju” - dodał szef rządu.