Co właściwie dzieje się teraz w Trybunale Konstytucyjnym?
Trybunał jest sparaliżowany otoczeniem zewnętrznym. Sędziowie nie rozumieją wagi tej instytucji, doprowadzając do uzewnętrznienia napięcia, które tam panuje. Zawsze w TK były jakieś tarcia, ale nigdy nie dochodziło do ich manifestacji. Sędziowie mieli różne poglądy, ale praca zawsze odbywała się w granicach zasad przyzwoitości i dyskursu światopoglądowego.
Na czym więc polega spór?
Zdaniem sędziów poprzedniej kadencji i większości prawników pani prezes Przyłębska nie została wybrana w odpowiedni sposób. Jej wybór został przegłosowany przez nowych sędziów, którzy nie nadali temu rangi uchwały Zgromadzenia Ogólnego. A w myśl ustawy takie zgromadzenie powinno zostać zwołane po to, by wybrać dwóch kandydatów, których później przedstawia się prezydentowi. Nie zrobiono tego. W 2016 r. uchwalono nową ustawę, która po raz pierwszy wprowadziła kadencyjność prezesa TK – na sześć lat. W związku z tym 20 grudnia 2022 r. Julia Przyłębska powinna opuścić stanowisko prezesa i zwołać Zgromadzenie Ogólne, żeby wybrać nowych kandydatów. Sześciu sędziów TK powołuje się teraz na ustawę o kadencyjności i domaga się ustąpienia pani Przyłębskiej. Sędziów w TK jest piętnastu, z czego sześciu się wyłamało, a dwóch się waha. Wywołało to niesamowity zamęt i paraliż. Pojawiło się pytanie, czy TK jeszcze realnie istnieje. Na pewno stoi budynek i są ludzie, którzy biorą pensje, ale w gruncie rzeczy nie widać żadnego działania tej instytucji.
Czytaj więcej
Zdaniem sędziów poprzedniej kadencji i większości prawników Julia Przyłębska nie została wybrana w odpowiedni sposób - mówił Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską.