Posłanka z Kutna i kosztowne pociągi

PiS twardo bronił prawej flanki przed Konfederacją, ale okazuje się, że to z lewa padają ciosy, których ludzie prezesa Kaczyńskiego boją się najbardziej.

Publikacja: 31.01.2023 03:00

Posłanka z Kutna i kosztowne pociągi

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

W ciągu najbliższych dwóch tygodni chcemy doprowadzić do tego, aby nastąpił powrót do niskich, wcześniejszych cen biletów na kolejach – oświadczył w poniedziałek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Przyznał w ten sposób rację opozycji twierdzącej, że kilkunastoprocentowa podwyżka na kolei to więcej, niż mogą wytrzymać pasażerowie.

Co wpłynęło na nagłą zmianę zdania? W grudniu rządzący nie wiedzieli, że taka podwyżka jest za wysoka, ale nie minął miesiąc, a już się dowiedzieli i wycofują się rakiem? Jeszcze podczas debaty sejmowej w styczniu minister Andrzej Adamczyk mówił do posłanek lewicy z partii Razem, które złożyły wiosek o informację bieżącą rządu w tej sprawie: – Jesteście odpowiedzialni za niszczenie polskiej kolei.

Czytaj więcej

Premier Morawiecki obiecuje tańsze bilety na pociągi

Na czym ta odpowiedzialność polega, minister nie wyjaśnił, może dlatego, że ani on, ani żaden z jego zastępców nie znaleźli czasu, by stawić się na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury, gdzie omawiano kwestię podwyżek cen biletów. Podobno otwierał w tym czasie nowy fragment którejś autostrady.

Minister od tego jednak ma swojego szefa – premiera – by ten reagował. Po miesiącu od decyzji o podwyżkach Mateusz Morawiecki spotkał się ze ministrem, któremu przekazał informację, że domaga się „znaczącej redukcji, a najlepiej powrotu do poprzednich cen tak, żeby jednocześnie inflacja była jak najbardziej przyduszona, przymrożona, żeby nie nadawać tych dodatkowych impulsów inflacyjnych, a z drugiej strony, żeby przede wszystkim Polacy, obywatele, mogli jeździć wygodnie, tanio, komfortowo, no i właśnie po jak najniższych kosztach”.

Albo więc minister Adamczyk nie uprzedził premiera o podwyżkach, albo to szef rządu zlekceważył ich skutki. I nie przewidział, jak rezonować będzie krytyka ze strony opozycji, która do tej pory, kiedy ceny biletów rosły, nie przebijała się do opinii publicznej. Tym razem było inaczej, dzięki determinacji pewnej posłanki z Kutna.

Paulina Matysiak z Razem kocha bowiem pociągi i cały transport publiczny. W mediach społecznościowych często można zobaczyć jej selfie w przedziale lub korytarzu, podróżującą na różnych trasach i w wielu kierunkach. To ona rozpętała burzę w Sejmie wokół pomysłu podnoszenia cen biletów w czasach drożejących paliw, szalejącej inflacji i kryzysu energetycznego.

Nie ograniczyła się przy tym do krytyki, ale podpowiedziała rządowi trzy rozwiązania, funkcjonujące w krajach Unii Europejskiej: wprowadzenie zerowej stawki VAT na bilety, zniesienie lub obniżenie opłaty dostępowej za użytkowanie torów (to składowa każdego biletu), lub zawieszenie opłaty mocowej dla podmiotów kolejowych. Ta ostatnia wynika z poboru energii w godzinach szczytowego zużycia i ma zachęcić do oszczędzania, tyle że przewozy pasażerskie nie mogą zrezygnować z dowożenia obywateli na miejsce w określonych porach – przede wszystkim w godzinach szczytu.

Rząd jednak z podpowiedzi nie skorzystał. Ograniczył się do przekazania dotacji z budżetu dla PKP. Wszyscy więc złożymy się na ratowanie wizerunku rządu. Chyba, że posłanka Matysiak znowu coś wymyśli, podróżując pociągiem relacji Przemyśl-Szczecin.

W ciągu najbliższych dwóch tygodni chcemy doprowadzić do tego, aby nastąpił powrót do niskich, wcześniejszych cen biletów na kolejach – oświadczył w poniedziałek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Przyznał w ten sposób rację opozycji twierdzącej, że kilkunastoprocentowa podwyżka na kolei to więcej, niż mogą wytrzymać pasażerowie.

Co wpłynęło na nagłą zmianę zdania? W grudniu rządzący nie wiedzieli, że taka podwyżka jest za wysoka, ale nie minął miesiąc, a już się dowiedzieli i wycofują się rakiem? Jeszcze podczas debaty sejmowej w styczniu minister Andrzej Adamczyk mówił do posłanek lewicy z partii Razem, które złożyły wiosek o informację bieżącą rządu w tej sprawie: – Jesteście odpowiedzialni za niszczenie polskiej kolei.

Polityka
Marcin Kierwiński składa mandat do PE. Kto go zastąpi?
Polityka
Senator Krzysztof Kwiatkowski: Jestem pod wrażeniem mobilizacji ludzi niosących pomoc
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo