Kontynuujący objazd po Polsce Jarosław Kaczyński w Chojnicach tłumaczył, co - jego zdaniem - „jest stawką tej walki politycznej, która dzisiaj toczy się w Polsce i może też przyczyną tego, że ta walka jest tak ostra”. - Tutaj słyszeliśmy przed chwilą, jak się dobijano siłą, by wejść do tej sali, żeby uniemożliwić to spotkanie. Bo my jesteśmy gotowi odpowiadać na każde pytanie. My jesteśmy gotowi dyskutować z każdym, ale dyskutować, a nie uczestniczyć w awanturach albo może nawet w bójkach - powiedział prezes PiS. Dosłownie odebrał to jeden z przybyłych na spotkanie, który bez mikrofonu zaczął pytać m. in., dlaczego na wydarzenie nie wpuszczono przedstawicieli lokalnych mediów, a spotkanie zabezpiecza - jak stwierdził - 400 policjantów.
Informację o niewpuszczeniu lokalnych mediów i silnej reprezentacji policji potwierdził Aleksander Knitter z tygodnika i portalu „Zawsze Pomorze”. „Tylko sympatycy partii rządzącej, którzy dużo wcześniej mieli informację i zapisali się na listy, mogli wejść na czwartkowe spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w Chojnicach. Pozostali mieszkańcy nie tylko wejść nie mogli, ale nie mają również szans, aby dowiedzieć się, jak ono przebiegało, gdyż nie wpuszczono na nie również przedstawicieli lokalnych mediów, mimo iż ci wcześniej wysłali prośby o akredytacje” - napisał w swojej relacji.
Gdyby tej policji nie było, to każde takie spotkanie zmieniłoby się po prostu w obrzydliwą awanturę
Jarosław Kaczyński
- Niech pan nie przerywa spotkania - odparł na spotkaniu Kaczyński po chwili zamieszania. - Ja w tej chwili przemawiam i może by pan był łaskaw, żeby jednak mi na to pozwolić. A ja później na to wszystko odpowiem. Natomiast w tej chwili nie będę się zajmował tego rodzaju przerwami. Powiem o tym na końcu spotkania, ale proszę być pewien, że odpowiem na to pytanie - zadeklarował.
- Otóż prowadzimy i będziemy prowadzić podmiotową politykę i nie będziemy się godzić na to, żeby Polska utraciła suwerenność. I to jest tak, że kiedy mówiłem o ostrości tej walki, a pan był łaskaw mi przerwać w tak nieładny sposób, to mówiłem właśnie dlatego, że ona jest tak ostra, bo tu niewątpliwie interweniują także siły zewnętrzne. One są zaangażowane wprost, choćby to niedawanie nam środków z KPO, wbrew prawu, wbrew traktatom europejskim - to jest taka interwencja - kontynuował prezes PiS.