Kandydatka skrajnej prawicy na prezydenta Francji, która podczas kampanii prezydenckiej w 2017 roku, była przyjmowana przez prezydenta Rosji Władimira Putina, zapytana, czy podziwia ukraińskiego prezydenta, odpowiedziała: „Nie, nie darzę szczególnym podziwem pana Zełenskiego. Po prostu uważam, że zachowuje się jak głowa państwa. To powinno być normalne".

„Ponieważ nasi przywódcy nie zawsze zachowują się jak głowy państw, uważamy, że to wspaniałe, gdy robią to inni” – powiedziała. Wołodymyr Zełenski „jest prezydentem Ukrainy, broni interesów Ukrainy, robi to z wielką energią i okazuje patriotyzm” –  dodała.

Zapytana, czy okazanie solidarności z prezydentem Ukrainy jest ważne, Marine Le Pen odpowiedziała: „Nie, w pierwszej kolejności solidaryzowałam się z narodem ukraińskim, w tym z uchodźcami, których trzeba przyjąć".

Zapytana, czy Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym, kandydatka odpowiedziała, że ​​nie użyłaby tego określenia, ponieważ „nie negocjuje się pokoju, obrażając jedną ze stron”.

Czytaj więcej

Marine Le Pen wzywa do dialogu na rzecz pokoju w Europie