Nowelizacja z 2014 roku – wyłom w zasadach opodatkowania spółek
Polskie spółki kapitałowe (z ang. corporation) obciążone są podatkiem dochodowym CIT (Corporate Income Tax), a dywidenda wypłacana z ich zysku podlega oddzielnemu opodatkowaniu podatkiem PIT (Personal Income Tax). Natomiast zysk pozostałych polskich spółek prawa handlowego (z ang. partnership) podlega opodatkowaniu wyłącznie na poziomie dochodów ich wspólników, czyli PIT. W 2014 nastąpił wyłom w tym systemie, gdyż podatek CIT nałożono na spółkę komandytowo-akcyjną, nie będącą spółką kapitałową. Solą w oku fiskusa był fakt, iż SKA stała się ulubioną formą działalności funduszy inwestycyjnych, które w ten sposób unikały charakterystycznego dla spółek kapitałowych „podwójnego opodatkowania" zysków. CIT próbowano nałożyć również na SPK, ale pomysł ostatecznie upadł. W efekcie SKA straciły na swej atrakcyjności i niemalże zniknęły z rynku, a SPK rozwijały się dalej.
Spółka komandytowa i jej atuty podatkowe
Aby zrozumieć korzyści wynikające z wyboru SPK jako formy prawnej prowadzenia działalności, cofnąć należy się do zasad funkcjonowania spółki jawnej, z której się ona wywodzi. Spółka jawna nie ma osobowości prawnej. Jej wspólnicy traktowani są jak przedsiębiorcy i tylko oni podlegają opodatkowaniu podatkiem PIT. Podstawę opodatkowana stanowi udział wspólnika w zysku spółki jawnej. Wspólnicy spółki jawnej mogą przy tym wybrać 19% podatek liniowy. Spółka jawna nie chroni jednak wspólników przed odpowiedzialnością za jej długi. Wspólnicy odpowiadają posiłkowo, czyli dopiero gdy spółce zabraknie środków na pokrycie długów.
Czytaj także: Ministerstwo Finansów chce zrobić ze spółki komandytowej podatnika CIT
Modyfikacją spółki jawnej jest SPK, w której rola, prawa i odpowiedzialność wspólników jest zróżnicowana. Sprawy spółki prowadzą tu komplementariusze, których sytuacja niczym nie różni się od sytuacji wspólników spółki jawnej. Inna jest jednak pozycja komandytariusza - wspólnika który z zasady traktowany jest jak inwestor, nie reprezentujący spółki. Jego odpowiedzialność ograniczona jest do dowolnie określonej kwoty, zwanej sumą komandytową. Nie ma tu dolnego limitu. Suma komandytowa może wynosić np. 1 zł. Niezależnie od swej roli, podobnie jak w spółce jawnej, obaj płacą zazwyczaj tylko 19% PIT od udziału w zysku.
Alternatywa dla spółki z o.o.
W niemieckim obrocie prawnym, skąd pochodzi SPK, powstał twór rozpoznawalny przez skrót „GmbH & Co. KG". Jest to SPK w której komplementariuszem jest spółka z o.o. Taki komplementariusz otrzymuje zazwyczaj minimalny udział w zysku, którego reszta przypada komandytariuszom – osobom fizycznym ukrytym za tarczą niskiej sumy komandytowej. Pomysł ten szybko przeszczepiony został na polski grunt, gdzie spotykamy „Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością Sp.k.". Obecnie ta forma jest często spotykaną alternatywą dla spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w przypadku gdy założeniem biznesowym jest prowadzenie działalności przez wspólników. Łączy ona w sobie korzyści podatkowe (brak CIT) z gwarancją ochrony własnych majątków, jaką daje niska suma komandytowa. I tu należy upatrywać się przyczyn niezadowolenia fiskusa i przyczyn oczekiwanych obecnie zmian z prawie.