Irena Lasota: Nikt się nie upomniał o Alesia Bialackiego

Szokującym dla mnie, dla Białorusinów i wielu innych ludzi jest, że w trwających od dwóch lat międzynarodowych negocjacjach w sprawie wymiany więźniów nikt nie upomniał się o Alesia Bialackiego.

Publikacja: 16.08.2024 10:00

Irena Lasota: Nikt się nie upomniał o Alesia Bialackiego

Foto: PAP/Wiktor Dąbkowski

Aleś, tak jak około tysiąca pięciuset Białorusinów, siedzi w białoruskim więzieniu. Każdy z tych więźniów jest niewinny, ale Aleś jest szczególnie istotny. Nie tylko dlatego, że jest laureatem pokojowej Nagrody Nobla w 2022 roku, ale też dlatego, że był jednym z założycieli demokratycznego ruchu na Białorusi już w drugiej połowie lat 80. Od tego czasu wielokrotnie siedział w więzieniu, co każdemu właściwie może się trafić, ale też współtworzył organizację praw człowieka Wiosna, która informowała swoich współobywateli, organizacje międzynarodowe i opinię publiczną o komunistyczno-kołchozowej dyktaturze na Białorusi.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Dlaczego mogę nie zagłosować w wyborach na prezydenta USA

Aleś Bialacki powinien być wysoko na liście więźniów do wymiany z Rosją. Może nawet najwyżej 

Opinia publiczna w Polsce upomina się o Andrzeja Poczobuta, też więźnia, białoruskiego dziennikarza polskiego pochodzenia. Bardzo słusznie. Ale czy ktoś jeszcze w Polsce pamięta, że ponad 150 polskich parlamentarzystów wystąpiło do Fundacji Nobla o nagrodę dla Alesia? Łukaszenko powinien oczywiście wypuścić wszystkich więźniów politycznych, tak jak powinien też zrobić Putin. Ale ponieważ oni tego nie robią, my, Zachód, wymieniamy kilkunastu niewinnych ludzi na morderców. Aleś Bialacki powinien był być bardzo wysoko na liście więźniów do wymiany, może nawet najwyżej na tej liście. Kto upomni się o Alesia, o którym międzynarodowa opinia publiczna, jeśli takowa w ogóle istnieje, zapomniała? Jeśli nie Akademia Noblowska, nie Polska – to może Rada Europejska, Parlament Europy i inne ciała, które dawały mu kiedyś nagrody.

Opinia publiczna w Polsce upomina się o Andrzeja Poczobuta, też więźnia, białoruskiego dziennikarza polskiego pochodzenia. Bardzo słusznie. Ale czy ktoś jeszcze w Polsce pamięta, że ponad 150 polskich parlamentarzystów wystąpiło do Fundacji Nobla o nagrodę dla Alesia? 

Wypuszczeni Rosjanie, z których najbardziej znany jest Władimir Kara-Murza, nie upomnieli się, o ile wiem, ani o Ukraińców więzionych w Rosji, ani o Alesia Bialackiego. Kilka godzin po wylądowaniu w Europie zwołali konferencję prasową, której najważniejszym wątkiem było, że nie należy stosować sankcji wobec Rosji – poza tymi zwanymi sankcjami Magnickiego, wymierzonymi w jednostki i ich rodziny. Naród rosyjski, prosty lud rosyjski nie zasługuje na sankcje, utrzymują czołowi dysydenci. Nie ma powodu, by naród rosyjski cierpiał za to, co robią jego przywódcy. Zwłaszcza że ten naród to tak naprawdę nie przepada za Putinem. O ile ten argument jakoś był do obronienia w czasie jego ogłoszenia, w 2012 roku, o tyle po aneksji Krymu w 2014 roku, a zwłaszcza po lutym 2022 roku – brzmi on jak argumenty Jerzego Urbana przeciwko sankcjom amerykańskim za zdławienie Solidarności.

Czytaj więcej

Irena Lasota: My ze spalonych wsi

Przyjemna wiadomość z obwodu kurskiego: do ucieczki rzucili się żołnierze czeczeńskiego batalionu „Achmat”

Opinia publiczna Ukrainy poczuła się głęboko zraniona tymi uwagami. Od dwóch i pół roku zmaga się z tym poczciwym narodem rosyjskim, który zabija, plądruje i niszczy wszystko, co się da. Sankcje wobec Rosji, nawet jeśli są masowo łamane, przez Polskę również, są drugim najważniejszym (po wojskowym ekwipunku) wsparciem Ukrainy przez Zachód. Po wspaniałym wejściu Ukrainy do rosyjskiego obwodu kurskiego, jedna z prostych przedstawicielek narodu rosyjskiego zwróciła się ze łzami do narodu ukraińskiego: „Ja was nie rozumiem. My was wyzwalamy od faszystów i banderowców, a wy do nas strzelacie?”. Skądinąd armia ukraińska dostała jasny rozkaz, by nie strzelać do ludności cywilnej, która wystraszona ucieka na wschód, wzywając na pomoc Putina. Jedną z przyjemniejszych wiadomości jest to, że do ucieczki rzucili się też żołnierze czeczeńskiego batalionu „Achmat”. Nie biegli jednak dosyć szybko i wielu z nich zostało wziętych do niewoli. A trzeba wiedzieć, że Kadyrow wymaga od Putina, by czeczeńscy jeńcy byli wymieniani w pierwszej kolejności.

A w międzyczasie Kadyrow dostał Nagrodę Nobla. Naprawdę. Każdy może to sprawdzić w internecie. Rosja ma swoją Fundację Nobla. Tyle że nie Alfreda Nobla, ale imienia jego starszego brata Ludviga. O fundacji wiemy niewiele, poza tym, że jednym z jej przedstawicieli jest Irina Viner, legendarna (w Rosji) trenerka żeńskiej gimnastyki artystycznej, była żona najbogatszego (ponoć) miliardera rosyjskiego Aliszera Usmanowa, z którym rozwiodła się, by nie obejmowały jej sankcje Magnickiego. Do historii przejdzie jednak przede wszystkim dlatego, że to ona poznała Putina z największą miłością jego życia, matką kilkorga jego dzieci, gimnastyczką Aliną Kabajewą.

Aleś, tak jak około tysiąca pięciuset Białorusinów, siedzi w białoruskim więzieniu. Każdy z tych więźniów jest niewinny, ale Aleś jest szczególnie istotny. Nie tylko dlatego, że jest laureatem pokojowej Nagrody Nobla w 2022 roku, ale też dlatego, że był jednym z założycieli demokratycznego ruchu na Białorusi już w drugiej połowie lat 80. Od tego czasu wielokrotnie siedział w więzieniu, co każdemu właściwie może się trafić, ale też współtworzył organizację praw człowieka Wiosna, która informowała swoich współobywateli, organizacje międzynarodowe i opinię publiczną o komunistyczno-kołchozowej dyktaturze na Białorusi.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Materiał Promocyjny
Zagospodarować można wszystko. Ale trzeba umieć i chcieć
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Taki pejzaż
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pochwała przypadku