Aleś, tak jak około tysiąca pięciuset Białorusinów, siedzi w białoruskim więzieniu. Każdy z tych więźniów jest niewinny, ale Aleś jest szczególnie istotny. Nie tylko dlatego, że jest laureatem pokojowej Nagrody Nobla w 2022 roku, ale też dlatego, że był jednym z założycieli demokratycznego ruchu na Białorusi już w drugiej połowie lat 80. Od tego czasu wielokrotnie siedział w więzieniu, co każdemu właściwie może się trafić, ale też współtworzył organizację praw człowieka Wiosna, która informowała swoich współobywateli, organizacje międzynarodowe i opinię publiczną o komunistyczno-kołchozowej dyktaturze na Białorusi.
Czytaj więcej
Gdyby Biden miał pozostać kandydatem demokratów, to pewnie nawet bym nie poszła na wybory, żeby nie brać grzechu na swoją głowę. Ale wstrzymanie się od głosu może być jeszcze gorsze.
Aleś Bialacki powinien być wysoko na liście więźniów do wymiany z Rosją. Może nawet najwyżej
Opinia publiczna w Polsce upomina się o Andrzeja Poczobuta, też więźnia, białoruskiego dziennikarza polskiego pochodzenia. Bardzo słusznie. Ale czy ktoś jeszcze w Polsce pamięta, że ponad 150 polskich parlamentarzystów wystąpiło do Fundacji Nobla o nagrodę dla Alesia? Łukaszenko powinien oczywiście wypuścić wszystkich więźniów politycznych, tak jak powinien też zrobić Putin. Ale ponieważ oni tego nie robią, my, Zachód, wymieniamy kilkunastu niewinnych ludzi na morderców. Aleś Bialacki powinien był być bardzo wysoko na liście więźniów do wymiany, może nawet najwyżej na tej liście. Kto upomni się o Alesia, o którym międzynarodowa opinia publiczna, jeśli takowa w ogóle istnieje, zapomniała? Jeśli nie Akademia Noblowska, nie Polska – to może Rada Europejska, Parlament Europy i inne ciała, które dawały mu kiedyś nagrody.
Opinia publiczna w Polsce upomina się o Andrzeja Poczobuta, też więźnia, białoruskiego dziennikarza polskiego pochodzenia. Bardzo słusznie. Ale czy ktoś jeszcze w Polsce pamięta, że ponad 150 polskich parlamentarzystów wystąpiło do Fundacji Nobla o nagrodę dla Alesia?
Wypuszczeni Rosjanie, z których najbardziej znany jest Władimir Kara-Murza, nie upomnieli się, o ile wiem, ani o Ukraińców więzionych w Rosji, ani o Alesia Bialackiego. Kilka godzin po wylądowaniu w Europie zwołali konferencję prasową, której najważniejszym wątkiem było, że nie należy stosować sankcji wobec Rosji – poza tymi zwanymi sankcjami Magnickiego, wymierzonymi w jednostki i ich rodziny. Naród rosyjski, prosty lud rosyjski nie zasługuje na sankcje, utrzymują czołowi dysydenci. Nie ma powodu, by naród rosyjski cierpiał za to, co robią jego przywódcy. Zwłaszcza że ten naród to tak naprawdę nie przepada za Putinem. O ile ten argument jakoś był do obronienia w czasie jego ogłoszenia, w 2012 roku, o tyle po aneksji Krymu w 2014 roku, a zwłaszcza po lutym 2022 roku – brzmi on jak argumenty Jerzego Urbana przeciwko sankcjom amerykańskim za zdławienie Solidarności.