Od 24 lipca Kraków czeka na decyzję Watykanu dotyczącą nowego arcybiskupa. Wówczas to abp Marek Jędraszewski skończył 75 lat i zgodnie z kościelnymi przepisami złożył rezygnację na ręce papieża Franciszka. Pełni swoją funkcję, ale każdego dnia może przyjść z Rzymu nazwisko nowego metropolity. Nic więc dziwnego, że gdy w weekend w sieci rozeszły się zdjęcia z jednego z krakowskich kościołów, w których przemawiał polityk PiS prof. Przemysław Czarnek, pojawiło się sporo ironicznych komentarzy, że być może to on zamieszka w krakowskim Pałacu Biskupów.
O czym mówił Przemysław Czarnek w krakowskim kościele i później w przykościelnej salce
Niestety, sprawa nie jest ani trochę śmieszna. Były minister edukacji i nauki, a równocześnie jeden z najbardziej radykalnych polityków na prawicy, najpierw w wypełnionym po brzegi kościele, a potem w salce na terenie kościelnym wygłosił płomienne przemówienie polityczne. Tak, wbrew twierdzeniom samego Czarnka były one polityczne i zaraz to wykażę.
– Po zwycięskich wyborach nie czekamy na 2027 r., tylko przejmujemy władzę – zapowiadał polityk podczas spotkania w salce przy kościele. – Jak przegramy, to zapomnijmy to, co powiedziałem w kościele, że za naszego życia zobaczymy wolną i niepodległą Polskę - dodał.
Przemysław Czarnek tłumaczył potem, że w kościele nie mówił w ogóle o polityce i nie wymienił nazwy żadnej partii. Ale przecież sam przemawiając w sąsiedniej salce nawiązywał do tego, o czym mówił wcześniej w świątyni. I na tym polega największy problem z tym, co robi Czarnek oraz inni politycy PiS. A także niektórzy duchowni. W ich wystąpieniach polityka tak głęboko przenika się z religią, że właściwie zacierają się między nimi wszelkie różnice.