Sztuka Świeszewskiego, notabene prawnuka jednego z założycieli warszawskiej Zachęty, wywołuje od lat duże zainteresowanie i spore dyskusje. Wejście w jego niepokojący świat wyobraźni jest fascynującą przygodą. Największe poruszenie w jego artystycznym dorobku wywołała z pewnością wielkoformatowa „Ostatnia wieczerza”, gdzie jako apostołowie pojawiły się znane postacie ze świata kultury Wybrzeża. Dla artysty taki rodzaj „dyskusji” z dziełem Leonarda da Vinci był konsekwencją jego twórczych poszukiwań. Warto tu przypomnieć jego doświadczenia z 1984 r., kiedy pracował w paryskim Luwrze przy konserwacji obrazów wielkich malarzy XIX w., m.in. Delacroix i Courbeta. Dziś w jego surrealistycznym, dość mrocznym malarstwie, które sam określa jako „paranoja współczesności”, widzimy odwołania do korzeni sztuki europejskiej, zwłaszcza malarstwa flamandzkiego oraz Tycjana. Ale był też i okres „dialogu” np. z Tadeuszem Kantorem.

Czytaj więcej

Narzeczeni. Hłasko według Osieckiej

W Pinakotece wkraczamy w przestrzenie pełne stworów przypominających zwichrowane figury geometryczne, a może byty z nieznanej planety. Wielkoformatowe deliryczne obrazy barwne i niewielkie ascetyczne rysunki tworzą poruszający świat, naznaczony piętnem zagłady, rozpadu wartości, zawiedzionych nadziei. To świat pozbawiony złudzeń. Zapiski z dziennika zbliżającej się katastrofy.