Ponad dwa lata temu, niedługo po drugiej agresji Rosji na Ukrainę, świat obiegło jego zdjęcie w wojskowej kurtce w kolorze khaki, z karabinem w dłoniach. I wideo nagrane w okopach w lesie pod Kijowem z taką wizytówką: „Nazywam się Oleg Sencow. Jestem ukraińskim reżyserem, teraz żołnierzem Obrony Terytorialnej. Mój oddział został wysłany na pierwszą linię obrony Kijowa. Stawiamy czoła rosyjskim agresorom. Putin chce zniszczyć nasz kraj i nasz naród. Dziękujemy wam za wsparcie. Będziemy walczyć do końca i wygramy”. Tylko tyle. I aż tyle.
W tym samym czasie zapytany, czy rejestruje kamerą wojnę, Oleg Sencow, reżyser, laureat przyznawanej przez Parlament Europejski nagrody Sacharowa za wolność słowa, odpowiedział: „Nie. Po pierwsze nie mam czasu. Po drugie – nie chcę”.
Jednak teraz pokazuje dokument o wojnie. Jego światowa premiera odbyła się właśnie na festiwalu w Karlowych Warach. Reżyser podkreśla, że „Real” powstał całkowicie przez przypadek.
Gdy w lutym 2022 roku zgłosił się do Obrony Terytorialnej, zaproponowano mu pracę w biurze prasowym. Odmówił. „W czasie wojny nie ma znaczenia, czy jesteś filmowcem, kierowcą autobusu czy robotnikiem – wszyscy jesteśmy żołnierzami” – tłumaczył. Dwa tygodnie spędził na posterunkach kontrolnych na obrzeżach Kijowa, po czym razem z oddziałami wojskowymi trafił na „pierwszą linię obrony”, w lasach pod stolicą.
– Moje życie zmieniało się wielokrotnie. Robienie filmów to tylko jedna jego część, teraz moje miejsce jest tu, gdzie mogę najlepiej pomóc swojemu krajowi – mówił wtedy w krótkiej rozmowie z dziennikarzem AFP.