Listy do Haliny

Publikacja: 23.12.2015 13:28

Foto: Plus Minus

ZBIGNIEW HERBERT

[ok. 01.05.1959].

Pani Halino Droga

bardzo dziękuję za liścik wysłany równo 3 tygodnie po Prima Aprilisie a więc nie ma w nim chyba nic z żartu.

Kasztan był dobry. Cały czas szarpał to za rękaw to za serce ale nie udało się.

Bardzo się ucieszę kiedy Panią ujrzę w Warszawie. Z zamieszczonych rysunków rozumiem tylko (rys. lampka wina) chociaż wolę mniej dystyngowane (rys. kieliszek) Nigdy (rys. kawa) to bardzo szkodzi na wątrobę. Więc spotykamy się w winiarni.

Mój obraz ojczyzny rysuje mi się tak:

zł 39,25 42,90

ROB.-CHŁOP
NIECH
REMANENT
ODRA
SOC
KLOZET NIECZYNNY
REMONT
hej ty Wisło
Bałtyk
NRD ZSSR
Mimo to nie mógłbym bez tego żyć.

Ej bo się wzruszę.

Na koniec chciałbym Pani bardzo serdecznie i naprawdę gorąco podziękować za gościnę i dom i kominek przy którym grzałem zmarznięte pielgrzymie ręce. Będę o tym myślał często i czule.

Całuję Pani ręce
i główki śliczne dzieci

Zbigniew Herbert

* * *

Paryż 6. maja 1959

Pani Halino

Śliczna i Daleka,

nie odpisywałem tak długo nie dlatego, że nie pamiętam, czy też nie miałem czasu (wymówka leniuchów), ale że bardzo chciałem napisać wiersz dla Pani. Pisałem, pisałem i nie wyszło. Napewno dlatego, że bardzo chciałem.

Okropnie się cieszę, że przyjedzie Pani do Francji, i może będę mógł Panią zobaczyć.

Dowiadywałem się już o Port Sol, ale nikt o tem nie wie, więc teraz myślę, że jest to miejscowość, której nie ma, ale za to bardzo cudna.

Kasztan jest dobry wciąż bardzo dobry, tak dobry, że już się boję końca dobroci.

Napisała Pani że jest Pani smutna ale to chyba zupełnie niemożliwe. Przecież Pani daje radość innym ludziom samym swoim istnieniem, więc chyba nie może być Pani smutna.

Tak myślałem żeby Pani przysłać kawałek promienia choćby 10 cm. Lub liść z Paryża ale razem z powietrzem Paryża. Niemożliwe.

Więc kupiłem takie pismo „Dzwonek Bretoński" jest to coś bardzo idiotycznego redaktor napewno idiota, ale jak Pani raz się uśmiechnie będę szczęśliwy.

Pani Halino Daleka, Śliczna i Droga, niech Pani nie zapomina o biednym wygnańcu i proszę o małe słówko które będę sobie odczytywał na głos i po cichu.

Ślicznym Dzieciom czułości

Panią bardzo serdecznie pozdrawiam i ręce całuję

Angel

P.S. Bardzo tęsknię za Londynem, chciałbym o nim napisać duży i czuły wiersz „Londyn jest piękny jak złamany widelec" odczytałem to komuś i powiedział, że głupi.

P.S. Moja sztuczka „Drugi pokój" idzie w Hamburgu więc pojadę do Niemiec. Szła też przez radio w Hamburgu Monachium i Wiedniu. Czy Pani pamięta coś z tego, była Pani taka [nieczytelne]

Serdeczności.

* * *

[06.05.1959]

D z w o n e k B r e t o ń s k i

PISMO NIEZALEŻNE Nr 1

OD REDAKCJI

Nie będzie przesadą jeśli powiemy, że od wieków daje się odczuwać paląca potrzeba pisma w języku polskim poświęconego ziemicy bretońskiej tak ściśle i serdecznie związanej sercem i losami z naszą ojczyzną. Nie chcemy jednak służyć tylko tradycji ale jak mówi poeta:

z młodymi razem
naprzód iść
po życie sięgać nowe

Żyjąc w epoce nabrzmiałej od konfliktów uważamy że i my także powinniśmy być nabrzmiali.

Pragniemy dawać świadectwo naszym czasom, stanąć na wysokości zadania w poczuciu pełnej odpowiedzialności za to co jest, co było i będzie.

Nie zdołamy jednak tego realizować bez środków finansowych. Taka jest twarda konieczność.

Jesteśmy pewni że nasi Czytelnicy pomogą nam i wspólnie poprowadzimy to nasze dzieło do końca

Niech żyje Redakcja!

ODCISKI nawet przedwojenne
USUWA RADYKALNIE SADYSTA tel 09-21

SPRZEDAM POPIERSIE MICKIEWICZA Z MAŁYM BIUSTEM KONOPNICKIEJ
Zgłoszenia
E. Plater. St Jacques Paryż V

CENA DZWONKA BRETOŃSKIEGO
FRANCJA – Beaujolais USA Whisky (duża z lodem)
ANGLIA –Gin

18, rue Guisarde Hôtel „Isis" Paris VI e
BRÉHAT (Côtes-du Nord) – wyspa kwiatów i czerwonych skał

Z wystawy malarstwa współczesnego w Havrze
DORIVAL – BAŁWAN
(olej)
BAROUKH – DWOJE

CABOTAIN – NIESKOŃCZONOŚĆ

THUILLY – RODOSNY PORANEK

WIADOMOŚCI

Od trzech dni trwały poszukiwania naszej Jacqueline R. o której sądzono, że zaginęła. Dziś o świcie Jacqueline wróciła do swego rodzicielskiego domu w Brehat. Okazało się że nie tylko nie utonęła ale zaręczyła się z rybakiem.

Uroczej Jacqueline miejscowa straż pożarna zgotowała gorące przyjęcie.

NIKT NIE MOŻE WYOBRAZIĆ SOBIE SNU RYBY

Założywszy że nie istniejesz jakiego wybrałbyś sobie zastępcę

J. Tardieu

CENNA INICJATYWA

Dwaj Polacy osiedleni w Bretanii Pan Napierała i Pan Zechciał z okazji 3 maja przeszli 3 razy ulicami miasteczka N.

Złośliwi twierdzą, że trzeci raz przechodzili na czworakach. Mimo to wola i upór Panów Napierały i Zechciała zasługują na uwypuklenie.

ZACHODNI WIATR – POWIEŚĆ 1

Słońce zachodziło tego dnia krwawo kładąc swe ostatnie promienie na dachy ubogiej bretońskiej wioski Port Sol. Z kominów przygarbionych od starości chat unosił się dym. Widocznie coś gotowano.

Drogą szła niespiesznie czarno odziana kobieta też pochylona od starości jak wyżej wzmiankowane chałupy. Podpierała się kosturem. Dokądż zmierzała ta starka? Hej, dokąd?

cdn

SKRZYNKA POETY

DRUID z BRESTU

Pisze Pan:
„Czasem jest mi tak smutno że już dalej nie mogę
Więc wychodzę na drogę i czekam na niebogę
Lecz ona się nie kwapi albo jest daleko
Pewnie poszła do kina albo do restauracji z kim innym."

Wiersz przejmująco wyraża uczucie smutku (1 w) i osamotnienia (2 w)

Pewne zastrzeżenia budzi brak rymu między strofką 3 i 4 („daleko" „z kim innym") lecz być może jest to u Pana poszukiwanie nowych form wersyfikacyjnych (schemat aabc)

Prosimy o jeszcze.

TELEGRAMY

ti ti ti ta ta ta ti ta
ti ti ti ta
tata tata tata

DROBNE

Zamienię coś na coś,
z dopłatą lub bez, od
zaraz albo trochę później.
Zgłoszenia pod „Zdecydowany"

Odpowiedzi Redakcji
Pani H Carrol
(LONDYN)
Winko dobre.

DZWONEK BRETOŃSKI
TRZEBA NIE TYLKO
CZYTAĆ I KUPOWAĆ
ALE TAKŻE
KOCHAĆ

COULEURS ET LUMIERE DE FRANCE
BRÉHAT (Côtes-du-Nord)
ile des fleurs et des rochers roses
Parterre de fleurs en bordure Port Clos

* * *

[przed 02.07.1959]

Pani Halinko

Najdroższa

Jedyna

wyprowadzam się z Pani domu w którym było mi bardzo dobrze. Wiersz

o domu powinien być napisany. To znacznie lepsze niż autobus.

Ptaki siedzą za oknem. „Kim jestem – wygnańcem ptaków" mówi poeta

Serdecznie życzę słonecznych Świąt i bardzo chciałbym Panią jeszcze zobaczyć we Francji i ręce całuję i wszystko

oddany Anioł

* * *

[lipiec lub sierpień 1960]

Pani Halino

Cudem na Ojczyzny Łono
Zwrócono
w imieniu
Bezpartyjnych
Podmytych Deszczem
ale ideologicznie nie całkiem
rozmokłych
przesyłam Pani
o Pani
z głębi puszczy augustowskiej
serdeczne
staropolskie
Hop, Hop!
Ale co znaczy rysunek
(zdaje się nic dobrego)
i to ciastko
takie lekko używane
i w ogóle jak GS i POM
(cześć spółdzielczym snom)
po raz pierwszy od urodzenia
udało mi się rymnąć
Jak Pani widzi
Kochana
Pani Halino
Zwariowałem
Bo tak się
cieszę Że Pani przyjechała
Mieszkam AUGUSTÓW – LIPOWIEC
Blok 21 m 1 u p. Wł. PŁOSZAJA
błagam
i kornie do stóp
się
ścielę

Herbert

anioł-wariat

NIECH ŻYJE PANI HALINA

* * *

[10.12.1959]

Paryż 10 XII

Szanowna i Kochana Pani,

list jest śliczny i noszę go w sercu. Bardzo grzeje co w tej chwili ratuje mnie. Źli Anglicy nie dają wizy. A ja tak chciałem... z Pani maleństwem wokół choinki. Bardzo płaczę.

Proszę Pani Kochanej. Niech Kochana Pani napisze to będzie lżej. Bardzo kocham Panią

Mam grypę okropną i całuję ręce kochanej Pani

Herbert

P.S. Pozwolę sobie załączyć list do Zdzisława Najdera

* * *

[10.03.1960]

Pani Halino, Wielkanoc

Pani Halino,

Pani Halino

Życzę Pani i Pani bliskim najlepsze rzeczy jakie tylko sobie można wyobrazić i nawet takie których nie można sobie zupełnie wyobrazić.

Ja już niedługo wracam do Polski i bardzo chciałbym żeby się można tak zobaczyć („Pod Dębem", „Pod Setką", „Kameralna" „Meta")

Często o Pani myślę wspominam czule mój azyl na Lauderdale

szczególnie Kasztan

Bardzo pięknie całuję Pani ręce

Herbert

* * *

[18.03.1959 lub 1960]

Pani Halino

Śliczna, Kochana

dziękuję pięknie za imieniny, których nie zapomnę. Mam wyrzuty sumienia, że wstała Pani zmęczona i niewyspana, gdy ja podniosłem się z łóżka (och lepiej się nie przyznawać)

Po powstaniu postanowiłem pomalować jeden pokój Pani, ale nigdzie nie znalazłem farb. Wobec tego próbowałem nauczyć papużkę paru nieprzyzwoitych słów, ale nie chciała. W ten sposób nie zrobiwszy niczego w czem mógłbym zamanifestować swoją wdzięczność odchodzę z dużą krwawiącą raną w piersi

Ręce Pani całuję

Anioł

III kategorii (license off)

P.S. Rano znalazłem w oku duży kawał węgla. Czy nie wie Pani skąd on się tam wziął?

* * *

[późna wiosna 1960]

Kochana Pani Halu,

list Pani jest śliczny i w nim rozumiem wszystko i szczęśliwy powrót rozbitka i smętarz. Pozwolę sobie tym samym sposobem przekazać moje uczucia

Długom błądził i szukał...

NAJCZULSZE POZDROWIENIA

OD Z.

* * *

[02.07.1960]

Pani Halino Kochana

ależ nie tylko 1000 kilometrów ale także 1000 lat świetlnych wytrzyma przywiązanie Anioła. Anioł jest byczy i ma dużo sił. Okropnie się cieszę z powodu Pani przyjazdu i przesyłam serdeczne DZIEŃ DOBRY!

Mały szkopuł polega na tym że ja mam tzw. stypendium terenowe co w zasadzie unieruchamia mnie w dwu województwach olsztyńskim i białostockim na dwa miesiące. Jutro jadę w tzw. teren tępić tzw. niedociągnięcia. Ale byłbym kpem gdybym nie potrafił wykroić małego okienka na Warszawę albo Kąty Rybackie. A w tym celu napiszę na adres Mamy z prośbą o podanie rozkładu wojaży

No więc serdecznie

całuję ręce Kochanej Pani.

Do Zobaczenia

Zbigniew

P.S. Załączam symboliczny rysunek p.t. Oczekiwanie.

* * *

[jesień 1960]

Kochana Halu,

dziękuję za liścik. Mnie też smutno że nie widzieliśmy się w Warszawie, ale jeśli Bóg pozwoli, będziemy wspólnie deptali szafirowe łąki Brytanii na wiosnę.

U nas bardzo zimno ale ma to dobre strony, bo kartofle są słodziutkie jak miód.

Czy i jak czciliście rocznicę powstania?

Przesyłam Tobie Halu i Dzieciom moje

najlepsze myśli i pozdrowienia

Wasz

Zbigniew

* * *

[1962]

Kochana Halu,

przesyłam ci bardzo piękne, serdeczne, wiosną owiane pozdrowienia, oraz wielkie podziękowania że byłaś łaskawa męczyć się nad moim nędznym tekścikiem. Moja książeczka z czułą dedykacją czeka na Ciebie a jak się nie doczeka to ją wyślę.

Jestem potwornie zachorowany i dlatego proszę wybacz milczenie długie ale nie pozbawione wymowy i wyrzutów sumienia

Słyszałem że masz zamiar przyjechać w lecie do Polski i już się cieszę na długą rozmowę

Całuję Twoje ręce; jeszcze raz dziękuję

przepraszam

a dzieci gładzę po główkach płowych i słowiańskich

oddany

Herbert

P.S. Anioł mnie opuścił. Nie mógł wytrzymać biedaczysko.

Z.

* * *

[26.12.1962]

Kochana Halu,

wybacz że mimo imputowanego mi anielstwa okazuję się, o jakże często, zwykłą świnią.

Dziękuję Ci bardzo serdecznie za Twój dobry list i gotowość pomocy. Zaproszenie przysłał mi Al, nie wiem czy to dobrze, ale naprawdę czuję się moralnie zaproszony przez Ciebie. Tak bardzo chciałbym Cię zobaczyć w Londynie i wypić zdrowie nieustającej przyjaźni.

Ostatnio miałem huk roboty i ledwo żywy wylądowałem u rodziców w Sopocie z którymi spożyłem opłatek nie licząc kilogramów ryby, mięsiwa, pierożków, bigosów i innych zabójczych rzeczy.

W czasie Wigilii przeniosłem się na chwil parę do Londynu: krążyłem nad Tobą i Twoimi dziećmi. Racz przyjąć najserdeczniejsze życzenia świąteczne i noworoczne od wiernego Ci domniemanego Anioła

Zbigniew

Sopot 26 XII 62

Listy, otrzymane dzięki uprzejmości prof. Zdzisława Najdera, odczytane zostały przez dr Iwonę Grabską-Gradzińską, która przygotowuje naukową edycję całości korespondencji Zbigniewa Herberta. Bardzo dziękujemy zarówno jej, jak dr. Henrykowi Citce, za pomoc w ich opracowaniu i określeniu czasu powstania (red.)

ZBIGNIEW HERBERT

[ok. 01.05.1959].

Pozostało 100% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS