Marcel Woźniak: Nigdy za późno na odkrycia

Postmodernistyczne zabiegi narracyjne mogą się wydać niestosowne w skonwencjonalizowanej formie kryminału, ale uważam, że literaturę należy rozpychać w każdym możliwym kierunku.

Publikacja: 10.05.2024 17:00

Marcel Woźniak: Nigdy za późno na odkrycia

Foto: Bartosz Pussak

Chciałbym opowiedzieć o dwóch książkach – pierwsza to „Zapadlina” Roberta Małeckiego, czyli kolejna część przygód tzw. Archiwum X, które rozwiązuje trudne sprawy. To historia, która może zaciekawić, tym bardziej że jeden z pozytywnych bohaterów jest podejrzany. Robert ma lekki styl i z przyjemnością czyta się jego książki. Mówiąc szczerze, nie czytam wielu rodzimych kryminałów, ale twórczość Roberta jest tu wyjątkiem. Drugą książką, którą połknąłem, są „Atomowe nawyki” Jamesa Cleara. Nie sądziłem, że w moim wieku można się zachwycić jakimś poradnikiem, a okazało się, że to jedna z najważniejszych książek, jakie ostatnio wpadły mi w ręce.

Inspiracją dla konstrukcji mojej ostatniej powieści „Most nad wzburzoną wodą” były literackie eksperymenty. Bardzo bowiem lubię powieści takich twórców, jak Julio Cortázar, jego „Grę w klasy”, czy „Fikcje” Jorge Luisa Borgesa. Tego typu zabiegi narracyjne, jakie oni stosowali, mogą się komuś wydawać niestosowne w tak skonwencjonalizowanej formie, jaką jest kryminał, ale ja jestem zdania, że literaturę należy rozpychać w każdym możliwym kierunku. Staram się więc czerpać z różnych modernistycznych oraz postmodernistycznych powieści.

Czytaj więcej

Żądni władzy mężczyźni

Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie film „Chleb i sól” Damiana Kocura, absolutnie przepiękny film. Obserwujemy dzieciaki z bloków, które faktycznie mówią jak dzieciaki bloków. To film o hip-hopie, w którym jest dużo muzyki klasycznej i właśnie to zestawienie dwóch światów jest czymś niesamowitym. Byłem wręcz wstrząśnięty i po prostu się wzruszyłem.

Z seriali pochłonąłem „Reniferka” o stalkerce, która napastowała pewnego mężczyznę. Drugi serial, który polecam, to „1992: Wielka gra”. Dokument o polskiej reprezentacji piłki nożnej, która zdobyła srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. Niezwykle innowacyjna produkcja, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Pięknie zrobiona, zmontowana. Z pełną odpowiedzialnością można ją porównać do dokumentów BBC czy SkySports, a to nasza polska historia.

Moim muzycznym odkryciem jest zespół Animals as Leaders, kapela grająca progresywnego rocka, ale niepodobna do nikogo. Drugim odkryciem jest zespół Killing Joke. Nie spodziewałem się, że odkryję zespół, który swoją karierę rozpoczął 30 lat temu, a tu okazuje się, że każda ich płyta to petarda.not. luko

Marcel Woźniak

Jest autorem biografii Leopolda Tyrmanda, twórcą kryminałów i powieści historycznych. Jego najnowsza książka pt. „Most nad wzburzoną wodą” ukazała się w marcu.

Chciałbym opowiedzieć o dwóch książkach – pierwsza to „Zapadlina” Roberta Małeckiego, czyli kolejna część przygód tzw. Archiwum X, które rozwiązuje trudne sprawy. To historia, która może zaciekawić, tym bardziej że jeden z pozytywnych bohaterów jest podejrzany. Robert ma lekki styl i z przyjemnością czyta się jego książki. Mówiąc szczerze, nie czytam wielu rodzimych kryminałów, ale twórczość Roberta jest tu wyjątkiem. Drugą książką, którą połknąłem, są „Atomowe nawyki” Jamesa Cleara. Nie sądziłem, że w moim wieku można się zachwycić jakimś poradnikiem, a okazało się, że to jedna z najważniejszych książek, jakie ostatnio wpadły mi w ręce.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi